Posted in Recenzje on paź 03, 2009
MTPN przedstawia: Nie taki znów Skromny. Nie ukrywam, że kiedy padła propozycja przyjrzenia się z bliska Skromniaczkowi od Topka ucieszyłem się ponieważ nie miałem dotychczas okazji recenzować żadnego z naszych rodzimych customów. Odrobiłem starannie pracę domową, obejrzałem zdjęcia z działu autora i jego opis i nie powiem wyrobiłem sobie na tej podstawie jakąś opinię.
Posted in Recenzje on paź 01, 2009
Mus musculus, czyli po prostu Mysz. Taką nazwę firma Blade-Tech nadała temu dziwnemu nożykowi. Firma Blade-Tech, czyli ta sama, która wykonała recenzowane przeze mnie U.L.U. oraz M.L.E.K.a. W tamtych recenzjach pisałem o tej firmie, więc nie będę się powtarzał.
Posted in Recenzje on wrz 29, 2009
Nad polem walki unosiła się mgła... Rzadko rosnące kępy traw dawały małe schronienie żołnierzom Commando Kebab, którzy w ciszy i skupieniu przeżuwali kabanosy Jedynki z żelaznych racji. Pachniało grillem... Nerwowa atmosfera od dawna udzielała się wszystkim, ale dzisiaj wreszcie miała nastąpić od dawna oczekiwania akcja, która z pewnością rozładuje napięte jak struny nerwy. Każdy w ciszy sprawdzał swoje wyposażenie. Broń, zapasowe magazynki, Tiger, granaty, Snickers. Wszystko musiało być na swoim miejscu. Od dawna opracowana procedura konkretyzowała to, co członek Commando Kebab może posiadać w swoim wyposażeniu. Żadnych kompromisów, wszystko musiało być maksymalnie taktyczne.
Posted in Recenzje on wrz 21, 2009
Ocenianie noża z kategorii "custom" było dla mnie niezwykle trudne, ponieważ zdawałem sobie sprawę z tego jak długa droga prowadzi od projektu na papierze do efektu finalnego i wiedziałem, ile pracy trzeba włożyć w sam proces "produkcji". Poza tym tak się akurat złożyło, że w znam osobiście Twórcę tego noża, co również nie ułatwiało mi oceny – z wiadomych względów. Jednak fakt, że to właśnie Yahoo złożył mi propozycję bym ocenił jego pracę oraz solenne zapewnienia z jego strony, że cokolwiek napiszę to i tak nie zmieni to relacji między nami spowodowały, że postanowiłem "udźwignąć to brzemię".
Posted in Recenzje on wrz 19, 2009
Ogólnie nóż robi dziwne wrażenie. Jest po prostu nietypowy, kanciasty. Dzięki głębokim wcięciom jest bardzo dobre dojście do kołka i otwiera się go łatwo i płynnie. Blokada zaskakuje z delikatnym kliknięciem, na całą grubość blaszki. Linersy i blokada mają grubości około 1mm, sprawiając wrażenie zbyt delikatnych do takiego noża.
Posted in Recenzje on wrz 17, 2009
Nożyk mam od jakiś trzech lat. Od dłuższego czasu leżał zapomniany na zasłużonej emeryturze w szufladzie wyparty przez nowsze nabytki. Jest to mój pierwszy markowy nóż. W Polsce nie rozstawałem się z nim na co dzień. Pamiętam jak dziś, zachwyt nad precyzją wykonania, ostrością i samym projektem (cóż był pierwszy).
Posted in Recenzje on wrz 15, 2009
Każdy z nas zawsze próbuje zrealizować jakieś marzenie odnośnie idealnego noża. Swego czasu byłem bardzo zachwycony Fallknivenem S1, mniej natomiast jego ceną. Nie schodził on jednak z planów zakupowych i w zeszłym roku, gdy już miałem go nabyć zobaczyłem fotki nowych Benchmade`ów z czerwonej serii. Wpadł mi w oko właśnie Rant DPT.
Posted in Recenzje on lip 28, 2009
Przyznam szczerze i bez bicia, że produkty Benchmade, pomimo ich doskonałej renomy i jakości, nie wywołują u mnie żadnych większych emocji. Owszem – zastosowane materiały, wykończenie są na bardzo wysokim poziomie. Niestety wszystkie BM, które do tej pory miałem i „macałem” cierpiały na pewną poważną przypadłość – brak polotu i niemierzalnego czynnika zwanego „fun”. W końcu jednak znalazłem nóż z motylkiem na klindze spełnia moje oczekiwania i pozwala podchodzić do siebie w sposób emocjonalny. W dodatku to automat, co również wywołuje u mnie lekką konfuzję
Posted in Recenzje on kwi 29, 2009
Pewnego pochmurnego zimowego dnia przeglądając forum otrzymałem priva z pytaniem czy nie zechciałbym pobawić się CSK i SRK i napisać porównania. Nie muszę chyba pisać, że na mojej facjacie zagościł szeroki uśmiech i jakby za oknem zrobiło się cieplej i wyszło słońce?! Zawsze to przyjemnie mieć nową zabawkę choćby na kilka tygodni.
Posted in Recenzje on sty 29, 2009
Każda technologia, zanim trafi do przeciętnego Smith’a, później Schmidt’a, a wreszcie do Kowalskiego, odwiedza najpierw Kosmos, potem pola bitewne, a zaraz po nich sale operacyjne. Tak było z goreteksem, rzepami, długopisami żelowymi, kewlarem, teflonem i zapewne setkami innych rzeczy codziennego dziś użytku. Równolegle toczy się historia przedmiotów, które w zamyśle nie były tworzone dla astronautów czy cyber-żołnierzy, a jednak zostały przyjęte na ich wyposażenie. To właśnie miało miejsce w przypadku czosnku, koktajlu z krewetek, laptopa i wreszcie tego, co nas interesuje najbardziej, czyli ostrzy.