"Kochanie? Czy mógłbyś pokroić cebulkę?" Tymi słowami
przywitała mnie moja narzeczona Ania, zaraz po moim wejściu do domu. Nie chciało
mi się zbytnio, ale miałem przy sobie kilku towarzyszy, którzy nie mogli przejść
obok takiej prośby obojętnie.
Szykowała się "niezła zabawa", jeśli wiecie co mam na myśli...
Umyłem ręce, wziąłem cyfrówkę (wiecie, one lubią
kiedy zwraca się na nie dużo uwagi ), i zabraliśmy się do pracy. Obranie
młodej cebulki to najmniej przyjemna zabawa. Noże wyrywały się do tego zadania,
ale sprawniej poszło gołymi rękoma.
Obrane cebulki trzeba pokroić Taaa... Pokroić...
Jaki to piękne słowo...
Deska na stół i jedziemy. "Będzie ostre
rżnięcie" - pomyślałem.
Pierwsza wyrwała się Mili. Ciach, ciach... Szybko i
bezboleśnie. Ale czy można się było po niej spodziwać czegoś innego? Pełny
płaski szlif, wygodna rękojeść z G10 i niezbyt szeroka głownia... Wiadomo -
kuchenniak
Druga poszła świeżo wygrana Piczka I ona mnie nie
rozczarowała. Raz, dwa, trzy... - tak się rozpędziła, że musiałem ją
zatrzymywać. Nie dostrzegłem różnicy między nią a Mili (choć Piczka upierała się
że jest ładniejsza ).
Dragon (swoją drogą to raczej Dragonik) wyszczerzył
zębiska i rzucił się łakomie na kolejną cebulkę Aaaarrggghhh - zawarczał -
dzielnie przedzierając się przez warstwy cebuli (pamiętacie? cebula ma warstwy!
nie? nie cebula? to może kremówka? kremówka też ma warstwy!). Jego bardzo płaski
szlif i bardzo cienka głownia (postać A: "czyja głownia jest cienka? moja? a
zaje... ci?" postać B: "spokojnie, Fulcrum. do ciebie nic nie mam. loozik.
uspokój się!") powodowały że cebula nie stawiała oporu. Dzięki ząbkom nóż
wgryzał się - no właśnie - wgryzał się w cebulę. Z jednej strony to plus. Ząbki
rozcinały cebulę przynajmniej dwa razy szybciej niż inni kandydaci. Ale nie ma
róży bez kolców. Cięcie cebuli ząbkowanym ostrzem było nadzwyczaj skuteczne, ale
ząbkowane ostrze nie zawsze "szło" tak jak chciała ręka je prowadząca .
Idziemy dalej. Stary, poczciwy wujek Wiktor rzucił od
niechcenia: "Młodzieży... Co wy możecie wiedzieć o rżnięciu? Pokażę wam jak to
robią prawdziwe NOŻE!". I faktycznie, jak zapowiedział tak zrobił. Po prostu,
bez gry wstępnej, zerżnął cebulkę jak należy! Zuch chłopak!
"Spadaj staruszku" - dało się słyszeć głos Fulcruma -
napakowanego sterydowca. "Grubas, grubas" - naśmiewał się Dragon - "Nie
poradzisz sobie! Jesteś za gruby! Spadaj rżnąć arbuzy!". Nie minęła chwila jak
wkurzony Fulcrum rzucił się na cebulkę. Trochę to zabawnie wyglądało, taki gruby
czarnuch atakujący taką małą, niewinną cebulkę... Oczy (dziury i kołki) wylazły
towarzyszom na wierzch kiedy skończył, bo cebulka była zerżnięta prawidłowo
(prawie) w kosteczkę. Fakt, poszło mu najciężej, ale nie można powiedzieć że
cięcie nim było jakoś specjalnie trudne. Szło wolniej, trzeba było bardziej się
skoncentrować i dokładniej trzymać cebulkę, bo się rozchodziła na boki, ale
poradził sobie lepiej niż można by od niego oczekiwać po jego "zapasie mocy".
Każdy chciał mieć zdjęcie z cebulkami
I jeszcze cała gromadka:
Przejdźmy do oceny noży i ich zmagań z cebulkami.
Przede wszystkim ocenić noże muszę w dwóch
kategoriach:
I - za dokładność cięcia i wygodę pracy
II - za skuteczność cięcia i szybkość wrzynania się
W kategorii I - za dokładność cięcia i wygodę pracy - nagrody (w postaci
cebulek) w kolejności od najlepszego otrzymują:
- Victorinox Trailmaster - za pełny płaski szlif (+) i najcieńsze ostrze (++)
- Spyderco Military, Benchmade Pika - za płaski szlif (+) i trochę grubsze (-)
ale jednak jeszcze całkiem cienkie (+) ostrze - Spyderco Dragonfly za płaski szlif (+), cienkie ostrze (+) i ząbki (--)
- Extrema Ratio Fulcrum IID za płaski szlif (+) i niezbyt cienkie ostrze (---)
W kategorii II - za skuteczność cięcia i szybkość wrzynania się - nagrody (także
w postaci cebulek) w kolejności od najlepszego otrzymują: - Victorinox Trailmaster - za pełny płaski szlif (+) i najcieńsze ostrze (++)
- Spyderco Dragonfly za płaski szlif (+), cienkie ostrze (+) i ząbki (+)
- Spyderco Military, Benchmade Pika - za płaski szlif (+) i trochę grubsze (-)
ale jednak jeszcze całkiem cienkie (+) ostrze - Extrema Ratio Fulcrum IID za płaski szlif (+) i niezbyt cienkie ostrze (---)
A teraz fanfary: Tadaaaam!!!
Czego dowodzi to porównanie? Niczego. Po prostu była cebulka do pokrojenia i
postanowiłem dobrze się przy tym pobawić. Mi się udało. Mam nadzieję że i wam
także. A to, jak te noże tną i jak się do czego nadają widać na pierwszy rzut
oka... Ale czy na pewno?
(text mój, fotki moje i Ani)
Posted in Recenzje on sty 23, 2006