Strider MT Scout
MT to jeden ze sztandarowych modeli firmy Strider Knives. Nóż, o którym napisałem kilka słow poniżej, to model MT Scout. Wersje Scout noży stworzone zostały z myślą o zmniejszeniu masy przez zastosowanie prawie pełnego, płaskiego szlifu głowni, zamiast częściowego - standardowego. Skutkiem ubocznym tego rozwiązania jest polepszenie własności tnących noża.
MT to jeden ze sztandarowych modeli firmy Strider Knives. Nóż, o którym napisałem kilka słow poniżej, to model MT Scout. Wersje Scout noży stworzone zostały z myślą o zmniejszeniu masy przez zastosowanie prawie pełnego, płaskiego szlifu głowni, zamiast częściowego - standardowego. Skutkiem ubocznym tego rozwiązania jest polepszenie własności tnących noża.
Cały nóż ma 11.5” (prawie 30cm) długości, a jego grubość wynosi 0.25” (6.35mm). Spory kawałek stali, waga też odpowiednia do gabarytów. Ciekaw jestem ile w takim razie waży zwykły MT
Nóż ma konstrukcję full tang. Stal użyta w tym nożu to ATS-34 obrabiana cieplnie przez Paula Bosa, uznawanego za jednego z najlepszych w tym fachu (nowa generacja Striderów produkowana jest już ze stali S30V). Geometria głowni jest bardzo utylitarna, ja określiłbm ją jako drop point z fałszywym ostrzem (tępym). Linia ostrza szybko wygina się w łuk – prosty odcinek jest właściwie tylko do połowy długości głowni, dalej już zaczyna się brzuszek.
Bardzo wysoki płaski szlif kończy się przed ricassem, w którego miejscu głownia ma już pełną grubość. Na płazach na tej wysokości wybite są oznaczenia producenta – na jednej stronie napis STRIDER, a na drugiej logo firmy Strider Knives. Dla skrócenia chwytu podczas wykonywania precyzyjnych prac palec wskazujący swobodnie można włożyć w szerokie na ponad dwa centymetry ricasso. Kciuk wtedy można położyć na nacięte się na grzbiecie głowni karby. Samo ostrze nie jest zbyt długie. Długość głowni po odliczeniu ricassa ma 13cm długości, czyli jest porownywalna z długością głowni kompaktowego Fallknivena S1. Nieduży obustonny jelec jest na tyle niski, że nie przeszkadza w użytkowaniu noża.
Rękojeść jest stosunkowo długa – od jelca do końca chwytu ma 14cm długości, z tego ok 11cm pokryte jest charakterystycznym dla Stridera oplotem diamond-wrap wykonanym z nierozciągliwego paracordu. Luźne końce linek oplotu zawiązane są w taki sposób, że tworzą pętle na nadgarstek.
Koniec trzpienia rękojeści jest odsłonięty, i może służyć do wybijania szyb, czy jako zaimprowizowany młotek, chociaż nie polecam wbijania nim gwoździ – ma stanowczo na małą powierzchnię. W tym miejscu wybity jest też znak hartownika, i oznaczenie stali.
Cały nóż jest w zwykłym dla Striderów wykończeniu Tiger Stripes. Wykonane jest ono w ten sposób, że z brunatnej warstwy powstałej przy obróbce termicznej usuwane są techniką piaskowania fragmenty w ten sposób, że pozostałości tejże warstwy tworzą ciemne “tygrysie” paski na “tle” piaskowanej stali.
Strider MT Scout tnie dobrze. Oczywiście grubość głowni ponad 6mm robi swoje, jednak dzięki wysokiemu, płaskiemu szlifowi nie miałem wrażenia, że łatwieszym sposobem przekrojenia jabłka będzie rąbanie Na desce kuchennej daje sobie dobrze radę - jelec kończy się właściwie na linii ostrza – nóż oparty ostrzem o płaszczyznę prawie nie opiera się na nim. Poza tym bardzo długi brzuszek sprawia, że praca na płaskiej powierzchni jest bardzo wygodna. Głownia jest gruba, i sama zachęca do tego, żeby użyc noża niezgodnie z przeznaczeniem, czyli na przykład do podważania
Sztych jest masywny, i nie widze możliwości uszkodzenia go nawet podczas katowania np. wyłamywaniem poprzecznym. Ostrze także nie jest delikatne, ale obierałem nim też jabłko, i radził sobie dobrze. Nazwa Strider zobowiązuje – taki nóż musi nadawać się także do otwierania dachu samochodu
Moim zdaniem geometria głowni tego noża jest udanym kompromisem pomiędzy cięciem i lekkim rąbaniem, a wyważaniem drzwi, i pruciem blachy. Podejrzewam że regularny Strider MT jest zoptymalizowany pod kątem tych, oględnie mówiąc, “cięższych” zastosowań Na ile mogę stwierdzić nóż trzyma ostrość bardzo dobrze – nawet po rąbaniu sosnowej deski nie zauważyłem żeby choćby minimalnie się stępił. Nie rąbałem nim cegieł, zainteresowanych takimi testami Striderów odsyłam do strony http://www.physics.mun.ca/~sstamp/knives/reviews.html
. Wykończenie Tiger Stripes nie jest szczególnie odporne na ścieranie, ale kto by się tym przejmował, ATS-34 jest własciwie nierdzewna, a z marketingowego punktu widzenia paski wraz z oplotem sprawiają, że marka jest rozpoznawalna na pierwszy rzut oka. Ricasso dobrze spełnia swoje zadanie, używając go możemy łatwiej naostrzyć ołówek czy obrać jabłko. Niewysokie górne ramię jelca nie przeszkadza na tyle, by oparcie kciuka na grzbiecie głowni było niemożliwe, a praca w takim chwycie nieprzyjemna. Zresztą nie jest to mały nóż, i jego domeną nie jest ostrzenie ołówków, ani robienie kanapek. Ale bardzo dobrze, że sprawdza się i w takich drobnych zadaniach.
Chwyt opleciony paracordem jest prosty, i długi na tyle, że kciuk możemy swobodnie położyć na grzbiecie noża, jeszcze przed jelcem. Trochę zbyt prosty - bez żadnego profilowania... nie leży w dłoni źle, ale do poczucia komfortu brakuje. Plusem takiego rozwiązania jest to, że w każdym chwycie dyskomfort jest dokładnie taki sam, a podcięcia pod palce nie wyznaczają nam sztywno ułożenia dłoni - można złapać go dokładnie na takiej wysokości, na jakiej potrzebujemy/chcemy, i tu także jest tak samo niewygodnie jak w każdym innym miejscu Ok, dość wymyślania – wiele noży lepiej mi leżało w dłoni
Diamond wrap jest dość gruby, a chwyt ma przekrój zbliżony do rombu. Faktura oplotu z paracordu daje pewne oparcie dłoni, jednak nie chciałbym czyścić takiej rękojeści zabrudzonej choćby błotem, szczególnie w polowych warunkach. Nie jest poza tym odporna na ogień albo przecięcie. Oplot na pewno nie rozwiąże się sam – jest mocno napięty (chociaż poszczególne linki uginają się pod naciskiem palca), a węzły zabezpieczone są fabrycznie przed rozwiązaniem jakimś środkiem chemicznym (jestem ciekaw, czy w sprzedaży jest produkowany fabrycznie klej do paracordu
). Pęlta na nadgarstek stanowi integralną część oplotu rękojeści, czyli można ją odciąć, i żałować np. przy rąbaniu lub pracy na wysokości, albo przyzwyczaić się do niej - mi czasem przeszkadzała.
Gdy wziąłem ten nóż do ręki po raz pierwszy, zwróciłem uwagę na dziwne wyważenie – środek ciężkości znajduje się na chwycie, 1cm -1.5cm przed jelcem. W naturalnym chwycie mamy go pod palcem wskazującym. Tak duże noże najczęściej wyważone są bardziej w kierunku sztychu, dzięki czemu są lepiej przystosowane do rąbania. Po chwili namysłu doszedłem do wniosku, że regularny Strider MT z niższym szlifem, a co za tym idzie z cięższą głownią ma środek ciężkości co najmniej w okolicach jelca, a takie wyważenie Scouta wyszło najwyraźniej przypadkowo Naturalnie nożem można rąbać, i to całkiem nieźle – wystarczy wykorzystać długość rękojeści, i chwycić ją blisko końca, albo wykorzystać zabezpieczenie z linki na nadgarstek, i złapać koniec chwytu w trzy palce – ten sposób daje najlepsze rezultaty.
Jakość wykonania nie jest mocną stroną Striderów. Najlepiej wykonany jest chyba głowny szlif wyprowadzający ostrze. Reszta powierzchni nosi bardzo wyraźne ślady szlifowania. Krawędzie mają na całej długości rysy po wycinaniu kształtu noża z arkusza blachy, a na grzbiecie głowni widać zarysowane linie służące jako pomoc przy określaniu głębokości szlifowania fałszywego ostrza. Samo fałszywe ostrze ma różną szerokość po obu stronach głowni, a linia pomiędzy nim, a głównym szlifem jest krzywa. Napisy wybite na klindze mają nierówną głębokość, Sama technologia wykonywania Tiger Stripes nie pozwala na precyzję wykończenia W sumie CRKT ma lepszą jakość wykonania niż Strider.
Pochwa firmy Special Operations Equipment uszyta z cordury z wkładką z kydexu jest bardzo funkcjonalna i dobrze wykonana. Można ją przypiąć na pas nisko lub wysoko (oczywiście bez rozpinania samego pasa), przyczepić do szelek, czy gdziekolwiek gdzie mamy ochote. Z przodu pochwy znajduje sie zapinana na klamrę kieszonka, w której można nosić... cokolwiek - kamień do ostrzenia, mały folder, multitool, opatrunek, złożony na pół paszport itp.
Nóż zabezpieczony jest przed wypadnięciem za pomocą zapinanego na napę paska, ale sam kydex trzyma go na tyle mocno, że nie ma się co martwić że zgubi się go nawet podczas podczas biegu. Nie ma też mowy o tym, aby nóż obijał się we wkładce. Jak to zwykle bywa w takich pochwach kydex wygląda jakby był formowany na kolanie
Strider MT Scout ogólnie sprawił na mnie dobre wrażenie. Projekt jest przemyślany i jak już pisałem stanowi udany kompromis pomiędzy łomem na nożem Oplot na chwycie ma moim zdaniem więcej wad, niż zalet, ale jest do zaakceptowania - ostatecznie zawsze można zamówić wersję z okładzinami z G10. Niestety samo wykonanie stoi na niższym poziomie. Zdaję sobie sprawę z tego, że to nóż w teren, i wiem, że będzie się dobrze spisywał jako polowe narzędzie do ciężkiej pracy, jednak płacąc kilkaset dolarów oczekiwałbym więcej dbałości o detale. Firma Strider Knives ma przecież rywali... ale prawdziwym fanom noży Micka Stridera takie drobiazgi nie przeszkadzają
Długość głowni - 6.25" (~16cm)
Grubość głowni – .250"
Materiał głowni – ATS-34
Długość całkowita – 11.5" (~30cm)
Posted in Recenzje on sty 27, 2006