Nasz bohater pochodzi z niewielkiej manufaktury i stylistycznie koresponduje z "nożami taktycznymi".
Specyfikacja
- Długosć całkowita: 22cm (8.625")
- Długosć klingi: 9.2cm (3.625")
- W tym krawędzi tnącej: 8.57cm (3.375")
- Grubosć klingi: 3.3mm (0.13")
- Materiał klingi: VG-10
- Typ klingi: Drop Point
- Szlif: Płaski
- Wykończenie: Stonewash
- Typ ostrza: Plain
- Długosć rękojesci: 12.7cm (5.00")
- Grubosć rękojesci: 1.5cm (0.59")
- Okładziny: G-10
- Linersy: nierdzewka
- Waga: 151.4g (5.34 oz)
- Profil rękojesci: praworęczna
- Klips: Tip-Up
- Otwieranie: manualne
- Sposób otwierania: flipper
- Blokada: Liner Lock
Wyprodukowano w Chinach
Pierwsze wrażenia
Na pierwszy rzut oka nóż sprawia bardzo pozytywne wrażenie.
Jakosć wykonania nie daje powodów do krytyki. Wszystko jest doskonale spasowane i wykończone w najmniejszym szczególe.
Nóż nie jest mały, ale doskonale układa się w ręce.
Podstawowy chwyt nie sprawia najmniejszych problemów.
Podobnie chwyt odwrotny
Ogromny choil, który jest jednym z dwóch kontrowersyjnych rozwiązań projektowych (o drugim ciut niżej) pozwala zmienić chwyt by ułatwić sobie prace precyzyjne. Choć, rzecz jasna - szkoda tej KT, której w tym miejscu nie ma. Cos za cos.
Nawet przy większych dłoniach rękojesci starcza na wszystkie palce, aczkolwiek głębokie wcięcie pod palec wskazujący nie wszystkim będzie pasować, gdyż wymusza ułożenie dłoni na rękojesci.
Kilka zbliżeń.
Zamknięta klinga ładnie komponuje się z rękojescią i całkiem przyzwoicie ją wypełnia
Uwagę zwraca bardzo duży, szeroki klips. Zwracam uwagę na to jak nisko jest zamocowany. Niestety nie ma możliwosci przełożenia go (w jakikolwiek sposób).
W zależnosci od zastosowań zaletą lub wadę może być to, że nóż jest kompletnie niedyskretny. Wystaje jak żagiel na maszcie, pozwalając na bardzo wygodne wyciągnięcie, ale nie sposób go przenosić nie swiecąc ludziom po oczach.
Po otwarciu linia DSG może zachwycić - praktycznie każdy łuk z czegos wynika i pasuje do otoczenia.
Klinga wykończona jest wzorowo. KT praktycznie bez uwag - może jedynie minimalnie na samym czubku jest niewielka zmiana jej wysokosci, ale trzeba być srogim upierdliwcem, żeby się tego czepiać.
Co ważne - nóż przyszedł fabrycznie ostry! Co jak pokazał przykład opisywanego jakis czas temu Bolta od Kizera - nie musi być regułą.
Wykończenie rękojesci jest doskonałe. Każdy element jest swietnie spasowany i sfazowany. Zwracam uwagę na listek blokady. Stedemon wybrał rozwiązanie, dzięki któremu odblokowanie noża nie wymaga rękawiczek taktycznych, nie uwiera w czasie używania, a jednoczesnie nie sprawia najmniejszych problemów przy zamykaniu.
Niestety jest i mroczna strona. O ile G10 jest wykończone genialnie - nie kalecząc dłoni i zapewniając doskonałą przyczepnosc, to kierunek żłobień w połączeniu z mocnym, szerokim klipsem mając jeden, stały i nieunikniony efekt - niszczy krawędź kieszeni bez najmniejszej litosci. Prawdopodobnie lekkie złagodzenie toxica w okolicy klipsa powinno pomóc (nawet w warunkach domowych nie powinno być problemu z taką modyfikacją).
Listek blokady zapada pewnie i stabilnie. Widać tu też wcięcie ułatwiające odblokowanie.
Rękojesć zakończona jest pętelką więc miłosnicy wszelkiej masci chwoscików powinni być usatysfakcjonowani.
Nóż otwierany jest tylko i wyłącznie flipperem. Szczesliwie flipper nie wystaje jak piorunochron, jest relatywnie niewielkim elemente. Świetnie wykończony, pod dobrze dobranym kątem powoduje, że otwieranie noża to czysta przyjemnosc. Zwracam uwagę na wcięcie w linersach dzięki któremu palec/paznokieć nie uderza w stal.
Uwagę zwraca głęboko cofnięty stop pin i dosc nietypowe rozwiązanie klingi stabilizujące je na tym elemencie po otwarciu.
Nóż jest pozycjonowany przez producenta jako EDC. Przeszedł więc standardowe testy kuchenno-biurowe, którymi nie będę Cię już zamęczał. Dosć powiedzieć, że sprawdził się w zasadzie bez zastrzeżeń. Jak na swój rozmiar, uwzględniając piaskowanie powłoki, która czasami hamuje (ale za to zmniejsza lepliwosć /lepnosć?/ płazów) było po prostu dobrze. Nie urywało żadnych częsci ciała z wrażenia, po prostu działał. Wysoki płaski szlif na pewno nie jest tu bez znaczenia.
Ujawnił się natomiast drugi problem projektu (w moim odczuciu, rzecz jasna). Jaskrawie zaznaczył się w czasie sprawdzenia odpornosci klingi na scieranie:
Jak być może zauważyliscie większosć cięć wykonywana była przednią czescią klingi, praktycznie marnując jej płaską powierzchnię.
Tak.... flipper stając się gardą zwisa niczym smarki trolla i najzwyczajniej w swiecie eliminuje mozliwosc pokrojenia czegokolwiek na desce (czy innej płaskiej powierzchni) wykorzystując płaską częsć KT.
Niby to nie jest wielka wada, bo to nie kuchenniak, bądź co bądź, ale czasami naprawdę to doskwierało.
Czysto informacyjnie (bo cięcie liny nie jest w pełni miarodajnym sprawdzeniem) VG10 przygotowana przez Stedemona wykonała cięć
a potem gwałtownie odmówił cięcia czegokolwiek jeszcze. Na moje wyczucie jest to zachowanie typowe dla VG10 i nie mam tu większych zastrzeżeń.
Podsumowując
DSG 2015 jest ciekawą, niebrzydką, bardzo dobrze wykonaną propozycją. Rozsądne materiały także zachęcają, podobnie jak wybór wersji kolorystycznych
Głęboko może zniechęcić cena: $144 to moim zdaniem głębokie przegięcie, nawet biorąc pod uwagę wszystkie opisane zalety (i przez moment nie dyskutując z projektem, bo od tego cena zazwyczaj nie zależy).
--pecado
Posted in Recenzje on lut 24, 2016