Spyderco Sliverax

Postanowiłem nieco napisać o tym modelu, który wprawdzie ma dziesiątki videorecenzji na youtube, ale może sa jeszcze tutaj fani pisanych prezentacji.

Spyderco Sliverax

Projekt Sliverax został stworzony przez mało znanego u nas w światku nożowym inżyniera branży motoryzacyjnej i kolekcjonera noży, Paula Alexandra, który narysował dla Spyderco jeszcze inne folderki - Ouroboros, Parata oraz Ikuchi. Paul z racji wykształcenia posiada konkretną wiedzę techniczną, ma doktorat z filozofii inżynierii mechanicznej, jakkolwiek by to nie brzmiało, a także jest autorem wielu patentów. Krótkie video od Spydercoknives prezentuje jego osobę.

Ale teraz o samym nożu. Na początek klasycznie - garść danych. Klinga ma grubość wyjściową 3,5 mm, zwężającą się w stronę czubka do grubości 0,6 mm. 88 mm długości ostrza i niemal tyle samo krawędzi tnącej, co nie jest normą wśród noży Spyderco. Rękojeść ma długość 118 mm, biorąc zatem pod uwagę stosunek klinga/rękojeść, mamy tutaj całkiem przyjemne proporcje, porównywalne do takich noży jak Benchmade 551-1 lub Microtech LUDT, dużo lepsze od Spyderco Para 3, lecz nieco gorsze niż Spyderco Tenacious. Masa wynosi tylko 94 gramy i to czuć w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mam wrażenie jakby był jeszcze lżejszy. Ważyłem go swego czasu i to potwierdziło oficjalne dane od producenta. Pełnowymiarowa rękojeść to laminat G-10 z warstwą carbon fiber o grubym splocie. Blokada - compression lock, metoda otwarcia - spyderhole lub flipper, nóż poza tym śmiga na stalowych łożyskach.

Spyderco Sliverax

Liściowata klinga z S30V ma pełny płaski szlif, którego początek zaczyna się tam, gdzie kończy rękojeść, dzięki czemu ręka nie jest daleko od krawędzi tnącej jak w innych modelach Pająków np w Endurze. Zapewnia to fajną kontrolę przy cięciu, chociaż niektórym użytkownikom, lubiącym złapać nóż jeszcze bliżej, jak przy projektach z fingerchoilem, może przeszkadzać flipper, który skutecznie oddziela palce od początku ostrza, stanowiąc gardę jak i mechanizm otwierania. 88 mm krawędzi tnącej mierzone jest od początku szlifu w dolnej części klingi nad kt, aż do czubka. Na upartego klinga mogłaby być ze 4 mm dłuższa, bo jest na to miejsce w rękojeści, tylko czubek musiałby opadać niżej. Brzuch kt jest bardzo łagodny, jak sam projektant to określił, dla niego to prawie wharncliffe. Jak już wspomniałem, wyjściowa grubość to 3,5 mm, przy czubku 0,6 mm. Grubość nad krawędzią tnącą to 0,6 mm. Szerokość klingi zaraz za flipperem to 28,9 mm.

Spyderco Sliverax

Spyderco Sliverax

Spyderco Sliverax

Spyderco SliveraxCentrowanie klingi bez zarzutów.

Spyderco SliveraxJak zapada blokada i widok na tulejki dystansowe.

Spyderco SliveraxZałamania krawędzi na spyderhole i grzbiecie.

Nie ma tutaj żadnego notcha do ostrzenia, można sobie zawsze zrobić diamentowym iglakiem. Póki co tylko podostrzałem nóż na ceramice/diamentach lub stropowałem na pasku z pastą i nie czułem potrzeby takowego, ale przy kładzeniu nowej kt, pewnie się bez tego nie obędzie. Z drugiej strony brak wyraźnego notcha sprawia, że przy cięciu np szmatek, klinga nie zahacza się w tym miejscu na ciętym materiale, co jest czasem argumentem, by notcha nie było, lub był poprowadzony sporym promieniem. Wykończenie klingi to typowa satyna mechaniczna, stosowana w pajęczych modelach z Taichung. Oznaczenia na niej, prawdopodobnie naniesione laserem, są szorstkie pod paznokciem i wypukłe, jesli można się tak wyrazić. Wszystkie krawędzie, które nie powinny być ostre, lekko załamano. Dosyć wąski czubek w połączeniu z otworem do otwierania o średnicy 13,3 mm, nie predysponują tego noża do ciężkiej pracy w charakterze multinarzędzia. To lekkie, pełnowymiarowe edc do cięcia jedzenia, kartonów, szmatek, linek itd. Sliverax przyjemnie przelatuje przez cięte materiały, w połączeniu z ergonomiczną dla mnie rękojeścią pracuje sie nim wygodnie, chociaż nie jest to składany kuchenniak z racji wystającego flippera i geometrii rękojeści, przywodzącej na myśl coś pomiędzy chwytem pistoletowym i młotkowym. Nie mam specjalnie pojęcia jaką ocenę wystawić stali w tym egzemplarzu, bo raz, że nie pracował u mnie bardzo ciężko, a dwa że lubię zawsze po każdej robocie od nowa podostrzyć nóż lub przelecieć go tylko na pasku z pastą, nawet gdy jeszcze nie trzeba. Więc nigdy go nie doprowadziłem do poziomu gdy już nic nie ciął. Owszem, chlastał u mnie kartony, szmatki, a także baniaki po oleju z grubego tworzywa. Przy tej ostatniej czynności sprawiał się nawet lepiej od bardziej "klasycznych" folderów, takich jak choćby Benchmade 575, nie tylko z racji innego szlifu, ale też położenia kt względem rekojeści. Agresją cięcia przypomina mi pozostałe noże Spyderco z tej stali, lub konkurencyjne Benchmade.

Spyderco Sliverax

Rękojeść o grubości 11,7 mm, jest mocno organiczna w formie, kojarzy mi się z odwłokiem jakiegoś fruwającego owada np klecanki rdzaworożnej, razem z klingą stanowią zgrabną całość, w złożonym nożu niemal niczym jing i yang. Formę psuje trochę odstający flipper. Okładki wykonane są z laminatu g-10 i cienkiej warstwy carbon fiber, o grubym splocie, przyprasowanej do płytki tekstolitu. Dzięki czemu powstała dla mnie przyjemna w dotyku faktura, nie wiem czy do uzyskania w samym g-10 bez wiekszego nakładu pracy przy masowej produkcji. Niektórzy utyskują na to "oszustwo" z cf, dla mnie efekt jest bardzo ok. Faktura nie jest śliska, ale też nie będzie tarką kieszeni jak przy zwykłym g-10, którego nie wypolerowano jak np w Benchmade 745. O pewności chwytu jednak decyduje tutaj przede wszystkim kształt rękojeści, z flipperem w roli gardy, tak jak tego chciał projektant, by ręka blokowała się w niej. Mi ten nóż leży doskonale, ale łapę mam raczej średnią i chudą [pasują mi mechanixy rozmiar europejski 9]. Co Was jeszcze może interesować, to szerokość rękojeści - najszerzej 28 mm, najwęższa część ma 17,7 mm. Klips zwiększa grubość rękojeści do niecałych 17 mm.

Spyderco Sliverax

Spyderco Sliverax

Pod okładkami, które skręcono śrubami torx 8, całkiem dobrej jakości z głębokim gniazdem, skrywają się stalowe linery [ jeden w zasadzie jest linerem szczątkowym, drugi blokujący też jest niepełny i z jednym małym otworem odciążającym], dwa mocne filarki dystansowe, tulejka na linkę, stop pin, blokada compression lock i łożyska kulkowe. Tulejka na linkę jest bardzo cienka i mała, da się przez nią przewlec cienki sznurek i tyle. Jako, że nie jestem wielkim fanem kutasików w nożach, mnie to nie przeszkadza. Kulki łożysk są stalowe, umieszczone w koszyczku z brązu, mechanika noża jest na tyle płynna, że bez luzów na boki klinga zwolniona opada pod własnym ciężarem. Compression lock blokuje pewnie, nic tu się nie składa o kolano. Jeśli chodzi o obsługę blokady to jest to obok axisa najwygodniejsza metoda jaką znam. Lepszy może być tylko Spyderco Smock, gdzie zmodyfikowany compression lock zwalnia się guzikiem.

Spyderco Sliverax

Dedykowany mechanizm otwierania jest w tym nożu kwestią sporów. Jest to pierwszy flipper Spyderco z blokadą compression lock. Niejeden posiadacz tego modelu albo obciął język flippera, albo puścił nóż dalej. Po modyfikacji mamy i tak wygodne spyderhole, które przy flipperze się trochę marnuje, kształt rękojeści sam w sobie zabezpiecza palce przed zsunięciem się na kt, a metoda otwarcia z flippera czasem szwankuje przez niewystarczająco mocny detent ball. Jest on na tyle dobry, że bardzo fajnie się strzela klingą przy pomocy otworu, zwłaszcza środkowym palcem. Ale współpraca z flipperem już czasem szwankuje i wypada to ogólnie gorzej niż w innych nożach tego typu, o wiele tańszych np Two Sun TS111, którego mam, zawstydza Sliveraxa pod tym względem. Harnds Talisman zresztą też. W Pająku najskuteczniej działa napieranie na język flippera centralnie z góry wskazującym palcem, najlepiej chudym i twardym - 99,9% skuteczności. Tutaj ktoś o gąbczastych opuszkach może mieć problemy. Gdy napieramy na język z boku, czasem nóż się nie otworzy do końca. Dzieje się tak gdy trzymamy nóż w pozycji tip down, lub grzbietem klingi w strone ziemi. Gdy jest w pozycji tip up, nawet niedbałe pociągnięcie flippera otwiera nóż. Jak to klika prezentuje filmik.

https://www.instagram.com/p/B03iXK_lKPL/

Dekapitacja flippera jest nieodwracalnym procesem, więc osobiście sie na to jeszcze nie zdecydowałem. Z pewnością poprawiłoby to wygląd złożonego noża i jego pokojowe zastosowanie przy cięciu pokarmów. Sam Paul ponoć nie gniewa się na fanów "wykastrowanego" Sliveraxa i rozumie ich preferencje. Poza tym na początku znajomości flipper będzie walił w palec zwalniający blokadę, ale dosyć szybko ogarnia się jak to robić tak, by uniknąć spotkania z języczkiem. Przyjemna praca blokady ułatwia szybszą naukę, ale ludzie z grubymi/mięsistymi palcami raczej mogą zasilić grono krytyków flippera w tym modelu. Nie jest to de facto jedyny compression lock flipper, który zostaje poddawany konwersji. Ten sam los spotyka model Amalgam. Może ten kierunek w Pająkach jest przesadą? Po co flipper gdy mamy spyderhole?

Spyderco Sliverax

Moim zdaniem Spyderco powinno opcjonalnie wypuścić ten model bez flippera i łożysk, z samym G-10, jako budżetową wersję. Brak łożysk w przypadku Spyderco nie oznacza ciężkiej mechaniki lub luzów. Para 3 na fosforobrązowych podkładkach ma bardzo płynną mechanikę bez blade play, wierzcie lub nie. Dzięki temu tang noża jest nieco mocniejszy, bowiem nie trzeba frezować wgłębienia pod koszyk z kulkami, gdzie dodatkowo zbiera się brud. Oczywiście w przypadku Spyderco walka o zapas mocy brzmi śmiesznie, gdy mamy w klindze wielki otwór do otwierania.

Spyderco Sliverax

Mile widziany byłby też normalny klips. Druciak spełnia swoją rolę, można go przełożyć na drugą stronę, ale nie jestem fanem tego rozwiązania. Skazuje nas ono na druciany klips forever, gdzie w przypadku np Para 3 albo wspomnianego Smocka, można sobie kupić tytanowy klips deep carry za parę zeta u majfrendów. Poza tym druciak jest jedynym tzw. hot spotem w tym nożu, czyli denerwującym punktem, sprawiającym lekki dyskomfort przy chwycie. A tak poza tym, każdy kto lubi Spyderco, pełny płaski szlif i foldery edc ważące mniej niż 100 gramów, powinien rozważyć tę opcję. Minusem jest niestety cena noża za to co dostajemy. Nie ma tu przecież żadnych super materiałów, jedynie co to stal S30V, poza tym to produkcja azjatycka, oczywiście Taichung stoi na wysokim poziomie, wyższym niż Seki City Japan, ale jednak ~850 pln w sklepach to naprawdę sporo. Porównując go do takiego chińskiego TwoSuna z fotek, Pajęczak wypada wizualnie na nóż kosztujący tyle samo lub mniej. Swojego wyrwałem na okazji, która dla niektórych i tak może być zbyt wygórowaną ceną za ten nóż. Ale to problem ogólny ze Spyderco, nie tylko tym modelem, płacimy sporo za samą markę. Z drugiej strony żyjemy w czasach gdy za plastikowego Bugouta wołają 500 pln. Podsumowując:

Na plus stosunek dł. klingi do rękojeści, wygodny chwyt, blokada, waga noża, wygląd, kompaktowy kształt, pełny płaski szlif.

Na minus praca detent ball, przez co flipper czasem zawodzi, oraz dla mnie klips i cena.

Neutralnie ocenię stal, dla jednych S30V to wystarczające premium, dla drugich juz nożowa bieda. Nie testowałem jej też specjalnie, żeby się nad nią rozpływać lub mieszać z błotem. ;) Tak samo łożyska i flipper, nie przeszkadzają mi, ale jakby ich nie było, to byłby dalej fajny nożyk.

Dla mnie przede wszystkim Sliverax jest dowodem na to, że można zaprojektować folder z blokadą compression lock, bez zabierania krawędzi tnącej na wielki finger choil tudzież niepotrzebnego wydłużania rękojeści. Ze wszystkich projektów Paula dla Spyderco, jest najmniej udziwniony i najlepszy jako edc i konkurent dla Paramili 2 czy innych Pająków z płaskim szlifem o zbliżonych gabarytach.

Porównanie z paroma narzędziami, które jeszcze są w produkcji:

Z Benchmade 943 i TwoSun TS111Spyderco Sliverax

Z Vickiem Pionierem i Knipexem 125

Spyderco Sliverax

Z Microtech LUDT i UTX-85

Spyderco Sliverax

Z Kershaw Launch 5, Ruike 865

Spyderco Sliverax

Z Benchmade 5750 oraz Spyderco Para3

Spyderco Sliverax

Z bananowatym Benchmade 818

Spyderco Sliverax

I ze "staruszkami", już nieprodukowanymi, tak w ramach ciekawostki:

Z Benchmade 745, Spyderco Starmate

Spyderco Sliverax

Z Benchmade 730 i 908.

Spyderco Sliverax

Autor: mikko

Zdjęcia: autor

Dyskusja na forum

Posted in Recenzje on maj 04, 2020