Zanim zaczniemy poczynię jedno zastrzeżenie, uprzedzające fakty.
Zakochałem się w tym nożu i będzie sporo komplementów. Pozwoliłem sobie na taki, a nie inny ton recenzji między innymi dlatego, że nóż pochodzi od kolegi z forum i postanowiłem dopuścić do głosu trochę prywatnych emocji.
Specyfikacja
- Długość:8.3”
- Długość ostrza:3.5”
- Długość złożonego:4.7”
- Grubość ostrza:0.157”
- Stal klingi:S35VN
- Twardość klingi:59HRC
- Rękojeść:6AL4V
- Klips:6AL4V
- Sposób otwierania: flipper.
Detale
W moim odczuciu to jeden z najładniejszych projektów jakie ostatnie widziałem. Nieco ascetyczny, ale nie prymitywny, bardzo schludny.
Niektórym osobom nie pasuje kształt klingi, który nie jest zbyt często spotykany, jak i fakt że nie ma żadnych "uładniaczy" w postaci fałszywek i podobnych elementów. To prawda, jest przez to trochę nudna, ale dla noża do pracy nie ma to najmniejszego znaczenia.
Każdy element noża wykonany jest bardzo dokładnie. Nie ma przesadzonych i nadmiarowych, ale też nie brakuje (prawie) niczego.
Częstym problemem tytanowych rękojesci jest ich mierna przyczepnosć. Reate rozwiązało ten problem głęboko zaoblając jej górne krawędzie i dodając na tych zaobledniach niewielkie, ale wystarczające karby.
Podobny zabieg dotyczy jej dolnej częsci, nieco wciętej, aby lepiej układała się pod palcami. Powinno to pasować zwłaszcza osobom z mniejszymi dłońmi.
Ponieważ tytan to tytan i natury nie da się oszukać, a Reate chciało zrobić nóż do pracy, nie do zdjęć więc blokada zakończona jest stalową wkładką, która przylega do głowni.
Blokada zapada dobrze i pewnie, można być też pewnym co do jej trwałosci w dłuższym okresie czasu. A w razie "w" łatwiej wymienić i dopasować do nowych warunków małą blaszkę niż całą okładzinę z listkiem.
Głownia. Nietypowe podbicie czubka pozwoliło uzyskać bardzo długi łuk, co w praktyce okazało się bardzo dobrym pomysłem (o czym za chwilkę). Poza tym jednym wyróżnikiem klinga pozbawiona jest w zasadzie jakichkolwiek cech szczególnych - czysty pełny płaski, 100% utilyty.
Jedynym sposobem otwierania noża jest flipper. Ponieważ klinga pracuje na łożyskach klikanie tym nożem może uzależnić. Nawet zabawa Axisem nie wciągała mnie tak bardzo jak ten. Klik, klik, klik.
Profil i wykończenie flippera są zadowalające. Otwieranie jest łatwe, palec nie cierpi, działa w każdej pozycji bez problemów.
Po zamknięciu nóż stanowi zwartą konstrukcję (z wyłączeniem flippera, rzecz jasna), która nie wypycha kieszeni.
Klips, jakkolwiek jednopozycyjny jest doskonały. Jak cały nóż - prosty, schludny, nie przesadzony w żadną stronę i działający optymalnie. Dzięki mocowaniu praktycznie na krawędzi pozwala schować niemalże cały nóż w kieszeni.
Użycie
Nóż jako typowe EDC chodził ze mną przez tydzień absolutnie wszędzie. Nie będę Was zanudzał opisami cięcia paczek i przygotowywania jedzienia, zwłaszcza iż katz w swoim opisie stosowne sprawdzenie poczynił.
Skupiłem się na tym co interesowało mnie najbardziej - jak "chińska" S35VN trzyma ostrosć. Do zabawy użyłem tej samej półcalowej liny jutowej, z której korzystałem testując Stedemona DSG 2015.
Dla wytrwałych prezentacja:
Na filmie widać nietypowy, ale mocno upierdliwy problem (problemik): oblebianie klingi klejem pochodzącym z tasmy stabilizującej linę. Masakra. Oczywiscie wystarczy szybkie przemycie i można bawić się dalej.
Jak na pewno zauwazyliscie podobnie jak wzmiankowany Stedemon tak i Hills ma zwisający w pozycji otwartej flipper. I tu ujawnia się największa zaleta baaaardzo długiego brzuszka klingi. Mimo iż nie można przyłożyć noża na płasko to ten łuk pozwala korzystać z większosci KT praktycznie na każdej powierzchni. Wszystko nabrało sensu.
Ale co z tą stalą?!
Obłędnie. Zdecydowanie hartownia Reate wie jak to się je. Agresja cięcia i trzymanie ostrosci są na doskonałym poziomie. W sumie w czasie zabawy liną nóż wykonał...
...cięć i choć już nie golił nadal nie miał problemów z cięciem kartki. Test został zakończony bo kończyła mi się lina.
Tu jednak obowiązkowa łyżka dziegciu: po takiej serii, mimo wszystko nie najlżejszej pracy projekt grzbietu dał znać o sobie w postaci wyraźnego odcisku u nasady palca wskazującego (przyznaję, że chwyt mógł być odrobinę nietypowy). Tak więc jesli zamierzasz spędzić wieczór na krojeniu liny jutowej lub podobnie przyjaznego materiału, balansując na granicy slice-cut/push-cut musisz mieć swiadomosć, że może rozboleć Cię dłoń.
Jak z ostrzeniem?
W ciągu tygodnia nóż musiałem tylko podostrzać, za to trzy razy (sporo ciął). Wyciągnięcie go z takiej-se ostrosci roboczej na "goli jaja muchom w locie" to kwestia nawet nie jednego piwa z brązowymi i/lub białymi prętami. Jednakże biorąc pod uwagę trzymanie ostrosci wolę nie mysleć jak wyglądałoby wyprowadzanie go ze stanu głębokiego zapuszczenia.
Protip: nie dopuszczaj do takiego stanu gdy używasz noża z tą stalą, a będziesz miał fantastyczny chlastacz, przez który nie osiwiejesz ostrząc.
Podsumowanie
Jest to jeden z nalepszych folderów z jakim miałem do czynienia od bardzo, bardzo dawna.
Projekt idealny na miejskie EDC, materiały z najwyższej półki, łożyska i - biorąc to pod uwagę - bardzo rozsądna cena oscylująca w okolicach $160 (przypomnę, że Stedemon z VG10 i G10 kosztuje około $140).
Nie jest to tani nóż, ale w mojej ocenie warty swojej ceny. Nie można go traktować jako "chinola". To fantastycznie wykonany, dobry nóż, który i ładnie wygląda i pracy się nie boi. Życzyłbym sobie więcej tak przygotowanych noży z takich materiałów, w podobnej cenie. s Mam nadzieję, że przy pierwszej wolnej gotówce dołączy do mnie na stałe.
Kończąc chciałem podziękować koledze horzuffowi za zaufanie i udostępnienie Reate Hillsa.
--pecado
Posted in Recenzje on lut 25, 2016