Pierwszy terenowy test noży

Idea naszych testów to wyciśnięcie maksimum możliwości z noża przy zwróceniu uwagi na ich ograniczenia konstrukcyjne. Test ma pokazać jak daleko można się posunąć używając noża. 

Idea naszych testów to wyciśnięcie maksimum możliwości z noża przy zwróceniu uwagi na ich ograniczenia konstrukcyjne. Test ma pokazać jak daleko można się posunąć używając noża.

Terenowy test noży Mad Dog, Swamp Rat i MOD jest naszym pierwszym testem. Tak więc wybaczcie nam brak metodyki działania i pewne drobne błędy jakich się nie ustrzegliśmy. Ciężko jest zebrać w słowa to co się wydarzyło, więc pozwólmy przemówić obrazom – dodając do nich tylko komentarz. Test nie jest porównaniem noży, ponieważ wybraliśmy modele należące do różnych kategorii – łączy je jedno – są szczytem technologii produkcji noży. W teście zabraliśmy je na tamtą stronę wyciskając z nich maksimum możliwości. Nie wszyscy wrócili...

UWAGA!!! Tekst jest wersja roboczą. Wszelkie nasze dokładne przemyślenia zostaną dodane w formie przypisów w najbliższym czasie.











W teście wzięły udział: Swamp Rat Battle Rat, Mad Dog Pygmy Atak oraz MOD Razorback.



Obok nich Gerber - tak dla towarzystwa...





Zaczynamy od rąbania... W związku z tym na pierwszy ogień idzie Batlle Rat



...czasem zmieniając się kontynuujemy swoj proceder.





{mospagebreak}





Tymczasem w polowych warunkach inne noże przygotowywane są do walki...



Do akcji wkracza Mad Dog.





Nasze wrażenia - rąbania Battle Ratem i MD nie da się porównać z oczywistych względów. MD jest nożem, który bardziej przynależy do kategorii fixed EDC niż survival/outdoor. Co jednak należy podkreślić - MD można rąbać. Nie jest to czynność tak wygodna i naturalna jak w przypadku Rata, jednak w ekstremalnych warunkach nikt nie będzie patrzył na wygode - każdy będzie się cieszył, że ma czym wykonać taką czynność.
Rąbanie Ratem to pewna odmiana poezji... Resiprene C zastosowane na okładziny doskonale tłumi drgania. Nóż jest ciężki, co przy rąbaniu bardzo pomaga. Właściwie należy wykonać mocny zamach - dalej Rat już działa sam...
Po rąbaniu Rat golił - MD już nie...

Wrażenia WARa:
Pierwsze cięcie Battle Rat'em i potem już tylko ambicja, jak szybko uda się przerąbać konar na pół. Czas chyba poniżej minuty, a i to tylko ze względu na brak umiejętności, a nie właściwości noża. Wygodny uchwyt i masa noża robią swoje, nóź przez drewno przebijał się z taka łatwością, ze aż żal było kończyć Rękojeść z Resiprene sprawuje się świetnie, ręka klei się do niej, nie przesuwa podczas pracy, poza tym, amortyzuje drgania przenoszone z ostrza, dzięki czemu ręka nie meczy się tak szybko. Mam wrażenie, ze rękojeść z twardszego materiału nie do końca by się sprawdziła.

Mad Dog ze względu na wielkość sprawił o wiele więcej problemu, do przerąbania tegoż konaru potrzeba było trzech zmian Mimo wszystko, jak na EDC, poradził sobie i z tym zadaniem. Tu wyszła przewaga Resiprene, rękojeść Mad Doga ślizgała się trochę, co jakiś czas trzeba było poprawić uchwyt.
Po przecięciu gałęzi, Battle Rat golił, Mad Dog zachował ostrość użytkowa.



Póżniej przyszedł czas na test cięcia liny. Niestety Obi nawaliło i nie dostaliśmy liny o grubości mniej więcej 25mm... Z braku laku musiała wystarczyć 10mm lina.



Dobre cięcie...



... to udane cięcie...
{mospagebreak}
Ciąć chcieli wszyscy - w różnych kombinacjach...













Ciął też Gerberek...



... tak dla towarzystwa...


Wrażenia z cięcia... Szczerze mówiąc - kolejny raz Rat zaskoczył mnie na plus. Nóż ciał elegancko i bez problemów. Mad Dog spisał się również dobrze. Zadanie, które nie było nadużyciem jego konstrukcji wykonał bardzo dobrze.

Wrażenia WARa:
Do ciecia luźno wiszącego sznurka używaliśmy wszelkich dostępnych noży. Na główny bój poszli oczywiście bohaterowie testu, czyli Battle Rat i Mad Dog. Jak należało się spodziewać, zarówno jeden i drugi poradził sobie. Jednak najbardziej „gładkim” cieciem popisały się Gerber i Spyderco Temperance Zbyszka. Oba ostre, z wysokim płaskim szlifem przeszły przez sznurek z łatwością. Po kilku próbach, udało mi się dokonać tego również przy pomocy małego Spyderco Centofante II. Jedynym, który nie brał udziału w teście był MOD, ale umówmy się. To nie jest nóż do cięcia.

{mospagebreak}
Następną przeszkodą z jaką przyszło się zmierzyć naszym podopiecznym były drzwi od lodówki Minsk







Wszystkie noże bezproblemowo wbiliśmy w drzwi od lodówki.










{mospagebreak}


Po rozpruciu lodówki na ostrzu Rata pojawia się szczerba...



Mad wyszedł z tej próby obronną ręką...





A Razor stracił swój największy atut...



Wrażenia WARa:
Po pierwsze, przebijalność. Po wbiciu wszystkich noży, okazało się, ze „specjalizowany” podobno do tego MOD najsłabiej wypadł w tym teście. Wygląda na to, ze pierwszorzędną role przy przebijalności ma masa noża i pewny uchwyt, a kształt ... No cóż, wynik mówi sam za siebie, MOD wbijał się najsłabiej i na dodatek stracił czubek. Battle Rat również miał lekko uszkodzony czubek, ale w minimalnym stopniu. Można powiedzieć, że nie będzie się Razorback’iem przebijać blachy na codzień, jednak po tym co pokazały Mad Dog i Battle Rat, ciężko mi uwierzyć, ze na innym materiale MOD miałby przewagę. Cięcie blachy, tu już większe noże miały fory, zarówno Mad Dog jak i Battle Rat nie miały z tym specjalnych problemów. Ostrość po teście:
MOD – stępiony na amen, dziecko nie przecięłoby sobie skory nim
Mad Dog i Battle Rat – zachowały ostrość użytkowa, czyli dałoby się nimi jeszcze popracować
Tu wyszła przewaga Mad Doga, Battle Rat po rąbaniu blachy zaliczył małą szczerbę, Mad Dog wyszedł nieco bardziej stępiony, za to bez zadraśnięcia.

Po teście z pruciem blachy dokatowaliśmy noże rozbijając nimi cegły. Trudno tu mówić o cieciu, MD i BR rozbijały je raczej jak młotki niż cięły. Oczywiście ostrza momentalnie straciły ostrość, trzeba jednak obu nożom przyznać, w żadnym stal się nie wywijała, po prostu się gładko stępiły.
{mospagebreak}


Następnie przyszedł moment na test wytrzymałości na obciążenia boczne.













Rat okazał się bardzo mocnym nożem... Ekipa katująca w osobach TloluviNa i Wara nie dała mu rady... Nawet Miś War - 108kg okazał się za lekki dla Rata...
{mospagebreak}
Potem przyszedł czas na test Mad Doga.





W tym momencie usłyszeliśmy suchy trzask - tak przejmujący i ściskający w dołku, że trudno go opisać... Już wiecie co się stało...





Ten moment popsuł nam całą zabawę. Zapadła cisza. Niewiele mówiliśmy i a gdy już wracaliśmy to w zupełnej ciszy. W rozmowie z kieleką powiedziałem, że czuję się jak na pogrzebie. Zapytał mnie czy to pogrzeb noża czy mitu. W sumie jakoś nieskładnie mu odpowiedziałem. Teraz już wiem - to takie uczucie jak na treningu zrobić przyjacielowi poważna krzywdę.







Ratem usunęliśmy resztki klingi Mad Doga z drzewa...

Wrażenia WARa:
Test na obciążenia boczne ... Kiedy Tloluvin powiesił się na Battle Rat’cie , to ugięcie się tego noża lekko mnie przestraszyło. Kiedy sam go dociążyłem, wyraźnie było czuć jak nóź „pracuje”. Ale wytrzymał, co więcej, głownia powróciła do dawnego kształtu bez żadnych odkształceń. Potem przyszła kolej na Mad Doga i ... dalej już wszyscy wiedza. Wylądowałem na kolanach z mina dość głupia i rękojeścią noża w ręce. I prawdę mówiąc, jeszcze długo nie mogłem w to uwierzyć. Bo pomimo mojej niechęci do „legend” i „kultów” jest w środku człowieka taki atawizm, żeby wierzyć.

Podsumowanie (WAR):
Pełny test zaliczyły w sumie tylko dwa noże, skupie się wiec przede wszystkim na nich.
Battle Rat – w kategorii nóź survivalowy (cokolwiek by to nie znaczyło) w tej chwili mój nr 1. Za Umiarkowana cenę dostajemy nóż o możliwościach sporo przekraczających wymagania stawiane tej klasie noży. Ściąć drzewko, pociąć je na kawałki, zastrugać je, Battle Rat wykona te czynności z łatwością, a jego ciężar umożliwi nam wbicie tak zaimprowizowanych śledzi w ziemie Nasze testy pokazały, ze drzemie w nim „zapas mocy” być może nigdy nie wykorzystany, natomiast jego użytkownik z pewnością będzie się czul lepiej, wiedząc, ze taki istnieje.

Mad Dog Pygmy ATAK – doskonały nóż EDC, w swojej kategorii myślę, ze bardzo trudny do pobicia. Fakt, iż nie przeszedł jednego z testów, w niczym nie umniejsza mojego podziwu dla niego. Wykorzystując go do jakby nie patrzeć dość ekstremalnych testów, pokazaliśmy granice jego możliwości, a jest to baaaaardzo odległa granica dla większości noży na rynku. Reasumując, w zastosowaniach typowych dla EDC, nóż nie do „zajechania”.

I słówko o MOD Razorback. Po teście nasuwa się spostrzeżenie, ze w ten nóż włożono dużo pracy – marketingowej i designerskiej. Niestety jego walory użytkowe nie dorastają do jego wizerunku.

{mospagebreak}
A teraz troszke nieuporządkowanych zdjęć plus filmy...














{mospagebreak}



















{mospagebreak}



















{mospagebreak}

















Filmy:


Mad Dog - rąbanie - 8.3MB

Prucie blachy Razorkiem - 748kb

Prucia Razorkiem CD - 3.1MB

Prujemy Mad Dogiem - 6.8MB

Prujemy Ratem - 5.4MB

Dalej prujemy Ratem - 3.9MB

Lodówka była niegrzeczna - 2.7MB

Była tak niegrzeczna, że i Pies wie wściekł - 1.9MB

Po wszystkim sprawdzamy jak noże trzymają ostrze - 9.5MB

Rat versus przedwojenna cegła - 4.9MB

Mad Dog przeciw siostrze cegły - 5.9MB

Mad Dog - rąbanie cegły CD - 2.5MB

Posted in Recenzje on sty 27, 2006