Ostre Starcie vol. 5 - BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

Czyli poszukiwania zamiennika dla Spyderco Military ciąg dalszy. Dlaczego tak? Oba noże są do siebie bardzo podobne. Ogólnie rzecz biorąc – różnią się tylko stylistycznymi smaczkami i… no właśnie o tym będzie ta pisanina.

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military


Na początek - trochę cyferek
BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

Budowa...

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military


… czyli dwa razy S30V z dziurą i rękojeścią z G10.
Generalnie oba noże są do siebie łudząco podobne, o różnicach decydują szczegóły.
Militarka to „zmodyfikowany clip point” z pełnym płaskim szlifem. Deajvoo – drop (a może bardziej spear?) point z szlifem na dobre 9/10 wysokości i długą fałszywką. Grubości głowni to odpowiednio 4 mm w Spyderco i jakieś 3,5 mm w Benchmade – nie są to więc łomy. Dziury do otwierania mają w obu średnicę 14 mm. Klingi z S30V mają w obu długość prawie 4 cali. Różnią się w zasadzie dwoma szczegółami. Otóż – oprócz wspomnianej wcześniej wysokości szlifu, różnią się kształtem krawędzi tnącej. W Military KT jest praktycznie jednym wielkim brzuszkiem. Nie udało mi się znaleźć tam nawet kawałka linii prostej, co z kolei ma miejsce w Dejavoo. KT podnosi się w nim mniej więcej w okolicach 2/3 odległości, od notch’a patrząc. Dziury w głowniach mają identyczną średnicę i … to tyle, jeśli chodzi o różnice w kroju kling.


BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military


W obu nożach, głownie majtają się na fosforobrązowych podkładkach, a za blokowanie odpowiadają blokady liner-lock.
Rękojeści to coś, co sprawia, że noże tak diametralnie od siebie się różnią.
740 to ogólnie mówiąc „ołówek” z polerowanego G10. Rękojeść jest obła, niższa niż w Mili, a jej faktura jest … nooo … faktury nie ma, chyba że uznamy, że dwa wgłębienia tuż przy zagiętej dupce jakąś-tam fakturą są. Klinga i chwyt po rozłożeniu układają się praktycznie w linii prostej, a blokowane są linerlockiem wykonanym z tytanu. Drugi liners 740 jest ażurowy, a obie połówki rękojeści spaja plastikowy (delrinowy?) backspacer i śruby torx.


BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military


Militarka to również dwa kawały czarnego G10 i stalowe linersy. W odróżnieniu od tych z Dejavoo, są krótsze i sięgają gdzieś do około 2/3 rękojeści. Backspacer również jest częściowy a całość skręcono również śrubami torx. I tu koniec różnic. Geometria rękojeści Mili to „banan” – wygięty i posiadający wyraźnie zaznaczone profilowania, których brak w Dejavoo. Chwyt jest też inny pod względem proporcji – szczuplejszy i wyższy. Czy jest to wygodniejsze niż w 740? A to się okaże później.


BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military


W obu są dziurki na jakiegoś bimbako-frędzla z taktyczną czachą dającą +3 do siły – choć w zasadzie nie wiem po co, bo klipsy są ustawione na prawo-tip-down (i nie dają się przekładać), wiec siłą rzeczy frędzel będzie nam się plątał po wnętrzu kieszeni.


BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military


To tyle, jeśli chodzi o technikalia, teraz czas na…

…Wrażenia…

… w czasie prac wszelakich.
Od razu chciałbym zaznaczyć, że oba noże to w moim odczuciu wysokiej klasy składane kuchenniaki, w ostateczności noże „general use” a nie jakieś „tactical folders” czy coś w tym stylu. Wyłamywania drzwi nie próbowałem, jedyne co odważyłem się podważyć to kapsle od piwa. Koniec.
Może i nie nadają się do podważania, ale za to w cięciu sprawują się znakomicie. Wysokie szlify, cienkie krawędzie, agresywna, długo trzymająca ostrość stal i wygodne rękojeści. Super? No nie do końca.
Po pierwsze, oba noże są dość duże. To sprawia, że owszem, chlebek da się ukroić, bułkę przeciachać bez jazdy „na okrętkę” i nawet sporego pomidorka czy cebulkę poplasterkować bez łupania czy miażdżenia – ale niestety sprawia też, że włożenie dość wysokiej i trójkątnej klingi w węższy niż standardowy słoik po dżemie, staje się problemem. Na szczęście rekompensatą jest fakt, że łopatkowate głownie doskonale nadają się do smarowania kanapek wszelakimi pasztetami i innymi smarowidłami. Przyznam bez bicia, że żaden z testowanych noży nie był idealny. Militarką przyjemniej, dzięki dużemu brzuszkowi, kroiło mi się rzeczy na desce, a igiełkowato wąski czubek sprawdzał się lepiej przy wykraiwaniu żyłek z mięsa. Dejavoo, dzięki niższej i lekko pękatej rękojeści, lepiej obierało mi się jabłka i ziemniaki. Brakowało mi za to antypoślizgowej faktury rękojeści i wygodnego choila. Co mogę więcej napisać? Dziury nie haczą przy głębokich zabawach w mięsku, choć lubi się w nich zbierać pasztet czy maseło, którym akurat smarowaliśmy chleb.
Ogólnie rzecz ujmując – w kuchni jest remis.
Jako że to noże użytkowe, postanowiłem zabrać je w lekki teren. Wiemy, że oba dadzą sobie radę jako kuchenniaki, więc powinny sobie dać także radę z zastruganiem badyla na ognisko, czy na pocięciu kartonowego pudła po meblach z ikei. Oba noże z racji rozmiarów rękojeści gwarantuja dostępność dwóch wygodnych i stablinych chwytów:
- młotkowy, z palcem wskazującym na wycięciu pod blokadę
- młotkowy, odsunięty w kierunku tyłu, z dupką rękojeści zablokowaną wewnątrz dłoni
Militarka ma tu małą przewagę, dzięki choilowi pozwalającemu na chwyt bardzo blisko ostrza. Wersja dla malkontentów – choil marnuje KT. W obu pozycjach noże trzyma się ok., choć mi osobiście bardziej odpowiada mi chwyt Mili, który lepiej wypełnia moją (9/22) dłoń.
Która rękojeść jest lepsza – banan w Mili, czy prosta w Dejavoo, niech każdy odpowie sobie sam. Mi pasują oba typy i nie odczułem żadnej szczególnej przewagi jednej z nich. To że lepiej czuje się z Militarką, zrzucę na karb przyzwyczajenia.
Dejavoo, jak dla mnie dwa poważne niedociągnięcia w ergonomii, pomijając brak antypoślizgowej faktury rękojeści:
- w bardzo mocnym chwycie młotkowym, gdy opieramy palec wskazujący na wycięciu blokady, liners niepokojąco skrzypi pod obciążeniem. Nie wpływa to na funkcjonowanie blokady i na szczęście zdarza się to rzadko, ale powoduje duży dyskomfort psychiczny.
- na rampie pod kciuk brak jest jakiegokolwiek karbowania, przez co po ułożeniu tam palca i przyłożeniu sporej siły – ten zjeżdża nam na grzbiet klingi.


BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military


BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military


Oczywiście należy wziąć pod uwagę fakt, że sporo zależy od indywidualnych cech psychomotorczych i budowy dłoni – inni mogą mieć inne odczucia.
Skoro jesteśmy przy ruchu i budowie ciała, warto wspomnieć o otwieraniu. Oba noże zaprojektowano dla osób praworęcznych, co daje się odczuć. Dziury w klingach powodują, że nóż łatwo się otwiera - jednak nie zawsze dotyczy to leworęcznych. Zarówno w Mili jak i w 740, dziura do otwierania na prawej (tej z listkiem blokady) okładzinie w pewien sposób utrudnia dostęp. O ile w Spyderco ma to znaczenie marginalne, o tyle w BM, ktoś dał ciała, i dziurę przesłonięto w połowie sporym kawałem rękojeści znacząco utrudniając otwarcie.. Pociesza fakt, że odblokowywanie linera w obu nożach jest łatwe, nawet dla „lewych”. W Dejavoo trzeba uważać na palce z racji braku choila czy innego ricasso – krawędz tnąca lubi bowiem wbić się w paznokieć kciuka.


BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military

BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military


Przenoszenie obu noży w kieszeni to czasem spore wyzwanie. Najlepiej czują się w pochewce na pasku, tylnej kieszeni dżinsów bądź kieszeni cargo bojówek. Noszenie ich w bocznej, płytkiej kieszeni nie jest do końca przemyślane - prawie 5 cali rękojeści wcale nie jest tak łatwo upchnąć, jakby się to mogło wydawać.


BM 740 Dejavoo VS. Spyderco Military


O ile Militarkę udaje mi się wepchnąć w miarę bezproblemowo dzięki wysokiemu ułożeniu klipsa i zagiętej rękojeści, o tyle z Dejavoo miałem kilka razy problem, który przyprawiał mnie o lekką siwiznę. Może jest to wina mojej budowy ciała, może wina kieszeni spodni… W każdym razie - 740 chowa się dość głęboko w kieszeni dzięki ładnemu klipsowi. Niestety, nie trzyma on zbyt mocno, co więcej, nóż – przynajmniej w moim przypadku – miał tendencję do wysuwania się kieszeni przy siadaniu! Kilka razy zdarzyło mi się, że dodatkowo zaczepiał o trok od kurtki i wysuwał się jeszcze bardziej. Na szczęście nie udało mi się go zgubić, ale przyszłym nabywcom radzę zwrócić uwagę na ten „feler”.

Stal

W obu mamy S30V słynącą z dobrych parametrów technicznych. Obie stale kroją agresywnie i długo trzymają ostrość „roboczą”. Przy kącie ostrzenia równym 20 stopni na stronę, nie wykazują też tendencji do kruszenia się, czy zawijania krawędzi tnącej. Po zabawach w kuchni i terenie, po kilu ciężkich cięciach zapiaszczonych badyli z orzecha włoskiego zauważyłem delikatne 0,5 mm wybłyszczenia na obu klingach. Zniwelowanie ich zajęło mi kilkanaście minut na Tri-angle’u. Skoro mowa o ostrzeniu – Dejavoo wydaje się szybciej odzyskiwać ostrość „paranormalną” vel „brzytewną” niż Mili, która wydaje się ostrzyć nieco oporniej.

Wtopy ;(

Tak tak. W nożach za parę setek znalazły się babole, które wyprowadziły mnie z równowagi.
Dejavoo:
– liner „nieblokujący” – zardzewiał i to dość poważnie. Musiałem do pracy zaprząc lekko ścierną pastę do garów
Military:
- śrubki od backspacera … są zrobione z plasteliny. Przy pierwszej próbie rozkręcenia noża – rozjechały się na amen. Z foldera rozbieralnego, Militarka stała się nierozbieralna…

Wersje i alternatywy

Oba noże występują obecnie w kilku wersjach:
740 Dejavoo występuje jako:
- 740 – gładkie ostrze, wykończenie satin
- 740S – ostrze combo, wykończenie satin
- 740BK - ostrze gładkie, wykończenie BK czyli „czorne”
- 740SBK - ostrze combo, wykończenie BK czyli „czorne”

C36 Military występuje jako
- C36GPE – ostrze gładkie, wykończenie satin
- C36GCE – ostrze combo, wykończenie satin
- C36GSE – ostrze „pełnozębate”, wykończenie satin
- C36GBK – czarne ostrze combo, czarna rękojeść
- C36GCMO – ostrze gładkie, wykończenie satin, rękojeść w kamuflażu digi-camo
- C36CMOBK – j/w, dodatkowo z czarną klingą
- C36CF90VP – wersja limitowana ze stali S90V w wykończeniu satin i rękojeścią z carbon fiber

Jakby dla kogoś były za duże, może się uśmiechnąć do mniejszych wersji – 745 Mini Dejavoo i C81 Paramilitary.

Podsumowanie

A wyciągnijcie sobie wnioski sami.
To jak porównywanie Imprezy STI i Lancera EVO. Nawet jeśli okaże się że Impreza jest szybsza o 0,1 s na okrążeniu, to i tak fani EVO na nią nie spojrzą

Zapraszamy do dyskusji na forum

Posted in Recenzje on gru 04, 2009