Kershaw 1596 Spec Bump

Swego czasu było o nim na forum dość informacji, ale jako takiej całościowej recenzji się jeszcze nie doczekał. Pozwólcie więc, że poświecę mu kilka miłych słów.

Tak się zaczeło

Ano, po przesycie spyderkami i beemkami, postanowiłem nabyć coś innego, ciekawego i niezbyt popularnego. Moje myśli (i kasa) powędrowały do firmy nie tak popularnej jak wcześniej wspomniane, czyli do Kershawa.
Wcześniej miałem okazję poużywać 1580ST Boa i muszę przyznać, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony wykonaniem i jakością. Spec Bump chodził mi po głowie dość długo, a że trafiła się okazja na naszym forumowym bazarku, stałem się jego właścicielem.

Technikalia

Spec Bump jest oczywiście jest nożem. Jest reklamowany jako „tactical folder”, zresztą szczegóły jego wykonania utrzymane są w powyższym tonie. Mamy więc mocne stalowe linersy. Głęboko teksturowane G10 na rękojeści. Czarne, ‘taktyczne’ pokrycie głowni. A na okrasę producent dorzucił nam high-endową S30V na głownię (wcześniejsze wersje były ze 154cm) i wizytówkę firmy, półautomatyczny system otwierania Speer Safe.
Nóż przyszedł do mnie w eleganckim pudełeczku z logiem firmy i amerykańską flagą. Po otwarciu zostałem miło zaskoczony jego zawartością. Okularowe etui ozdobione logiem firmy i wymoszczone futrzastym tworzywem, dodatkowo dołączona została płytka z katalogiem producenta i różnoraka makulatura. W kategorii „serwowanie produktu” jestem zmuszony przyznać Kershawowi wysoką notę.
Główna zawartość pudełka, czyli sam nóż, jest bardzo smakowita. Po dokładnej obdukcji mogę stwierdzić, że żadnych niedoróbek, zadziorów itp. pierdołek nie stwierdziłem. No dobra, karby na lewej i prawej okładzinie wydają się być ciut niesymetryczne względem siebie, ale może to być moje urojenie – wszak -5 dioptrii może wpłynąć na ocenę wzrokową...
Rękojeść ma dość nietypowy kształt. Pierwsze skojarzenie, jakie mnie naszło – jak to do cholery trzymać? Tu falka tam łuczek – o co chodzi?!. W dodatku po przyjrzeniu się, rękojeść okazała się całkiem pękata. Zdziwienie przerodziło się w zachwyt, po ujęciu noża w dłoń. Chwyt jest bardzo wygodny - pewny i stabilny. Rękojeść nie ślizga się, a po rozłożeniu noża, flipper przeradza się w sporą gardę, gwarantującą, ze palce nie ześlizgną nam się na ostrze w czasie pracy. Obie połówki rękojeści zostały połączone długim spacerem, dzięki czemu jest ona bardzo sztywna. Całość skręcona 3 parami torx’ów, wliczając w to oś główną. Na prawej okładzinie powyżej dużego, mocnego klipsa, mamy zamontowany bezpiecznik zapobiegający samoczynnemu odpaleniu ostrza. Dziureczka na linkowego frędzla też się znajdzie…


Kershaw Spec Bump

Kershaw Spec Bump

Kershaw Spec Bump

Kershaw Spec Bump

Kershaw Spec Bump


Głownia jest ciekawa z dwóch powodów. Po pierwsze – kształt przypomina dziób drapieżnego ptaka, i tak też się sprawuje – o czym za chwilę. Potężna recurva, została połączona z prostym odcinkiem, tuż przy czubku. Może to moje urojenia i wyda się to śmieszne, ale dostrzegam w tym odcinku ideę tanto. Krawędź tnąca jest baaardzo długa, sięga prawie do samej gardy. Jak na ostrze o długości niespełna 10 cm to bardzo ciekawe rozwiązanie, teoretycznie polepszające właściwości tnące (sieczne? cholera nie wiem jak napisać…).
Górna krawędź jest jeszcze ciekawsza. Oprócz fałszywego ostrza i (jak się później okazało) całkiem praktycznego wgłębienia w grzbiecie klingi mamy też zainstalowaną blokadę nazwaną stud-lock. Nie jest ona zbyt popularna, a szkoda. Z grubsza, można by porównać ją do axisa od BM, umieszczonego jednak w „złym” miejscu. Cała idea opiera się na wyfrezowanym w głowni podłużnym otworze, w który wepchnięta jest mała sprężynka. Na jej końcu przytwierdzony jest ruchomy kołek o sześciokątnych łbach. Głownia jest blokowana w pozycji otwartej, gdy ów kołek trafi na wycięcia w rękojeści. Ot cała filozofia. Na początku byłem ciut sceptyczny, jednak przyznam że imć Onion ma jednak łeb nie od parady. Blokada zapada z metalicznym pstryknięciem, które kojarzy mi się z klikiem długopisu… W każdym razie, jest dość cicha w porównaniu do np. liner locka. Mało tego – nóż nie składa nam się na łapy – nawet walenie nim o krawędz dechy niż złożyło blokady. Zrobiłem też rzecz, której nigdy z nożem nie robie – wytarzałem bumpa w piachu. Owszem zgrzytał, ale na funkcjonowanie stud locka to nie wpłynęło. Trochę wody z kranu, ew parę puknięć w buta i jest ok. Żeby nie było zbyt różowo, znalazłem też wadę. Jak na produkt KAI przystało, mamy tu Speed Safe’a. Dzięki niemu nóż otwiera się z miłym kopnięciem, którego nie uświadczymy w nożach z liner lockiem (patrz Boa). A dlatego, że w pozycji zamkniętej, głownię trzyma jedynie torsion bar! Nie ma żadnych deten balli i tym podobnych bajerów. No ok - jest bezpiecznik, który jednak się przydaje… Jak sprężynka pęknie, to głownia lata bez oporu. Zawczasu warto się wiec wyposażyć w komplet części od Kershawa, który to chętnie wszystko w krótkim czasie wysyła. Tu dygresyjka – mechanika może nie jest idealna, ale serwis mają świetny. Inni powinni się od nich uczyć.

Jak toto tnie, czyli praca praca i jeszcze raz praca…

Spec Bumpowi udało się wygryźć z mojej kieszeni Spyderco Military, a to dość spory sukces. Kilka faktów przesądziło o tym, że zostanie on ze mną na dłuższy czas.
Po kolei więc:
Ergonomia pracy jest na bardzo wysokim poziomie. Rękojeść jak wspomniałem gwarantuje bardzo dobrą przyczepność i komfort pracy. W dłoni układa się świetnie. Dzięki swojej pękatości dobrze wypełnia chwyt, przy czym nie jest zbyt gruba. Faktura G10 nie obchodzi się z dłonią agresywnie, więc można przyłożyć więcej siły podczas pracy. Jakby przy okazji, zaczynam doceniać płynne linie projektu – paluchy można kłaść na grzebiecie głowni w całkiem wygodny sposób, tak aby mieć pełną kontrolę nad ostrzem. Z kolei dzięki wybraniom w G10 tuż przy głowni, obsługa blokady nie nastręcza zbytnich trudności. Miejsca jest dość nawet na pracę w grubych rękawiczkach. Niestety z bezpiecznikiem nie jest łatwo. Jest on mały i umieszczony w niezbyt wygodnym miejscu. Klips trzyma się kieszeni bardzo mocno, a w połączeniu z teksturą G10, może to w perspektywnie czasu źle im wróżyć


Kershaw Spec Bump

Kershaw Spec Bump

Kershaw Spec Bump

Kershaw Spec Bump


Kershaw Spec Bump

Kershaw Spec Bump

Kershaw Spec Bump


Bump robił to, co zwykle robie EDC. Przede wszystkim robił żarło. Dzięki recurvie, wysokiemu wklęsłemu szlifowi i agresywnej S30V, cięcie mięska, bułek czy innych warzywek przebiegało sprawnie. W siekaniu przeszkadza nieco flipper, ale zawsze zostaje nam opcja użycia prostego odcinka przy czubku. Doskonale sprawdzi się też w pracach precyzyjnych, choćby w przycinaniu papieru do drukarki, czy przecinaniu kopert. Wklęsłą cześć ostrza również nieźle sprawdzi się w czasie choćby skrobania ugotowanej marchewki . W gęstszych materiałach przeszkadza nieco czarna powłoka DLC. Jeśli nocą chcesz w kuchni robić kanapki, niezauważony przez resztę domowników – będziesz w stanie poświęcić trochę płynności cięcia na rzecz bycia całkowicie zamaskowanym Powłoka jest jednak bardzo trwała. Pojawiają się na niej rysy od twardszych materiałów, są one jednak bardzo łatwe do usunięcia (choćby CIF-em). Do tej pory nie udało mi się jej zarysować, mimo że nóź sporo podziałał w czasie niekończącego się remontu w moim domu. Ciął kable, worki po cemencie, szmaty, węże – przycinał nawet róże w ogródku i rąbał niezbyt duże gałązki. W efekcie zmarło się sprężynce od Speed Safe’a ale reszta działała sprawnie. Czubek mimo moich obaw okazał się mocny. Dłubanie w drewnie przeżył, ale otwierania puszki z farbą już nie zaryzykowałem. S30V w wykonaniu Kershawa, sprawdza się znakomicie. W porównaniu do tej od Spyderco, wydaje się być nieco twardsza, ale równie agresywna. Ostrość roboczą trzyma bardzo długo, a krawędź (co ciekawe) nie ma tendencji do wykruszeń czy zawinięć ponad normę…Niestety większa twardość jest okupiona paroma soczystymi przekleństwami przy ostrzeniu. O ile podostrzanie nie jest problemem, o tyle nie wyobrażam sobie przeprofilowywania czy renowacji KT bez diamentów...

Serwisowanie

Jak wspomniałem, o serwis Kershawa mogę mówić w samych superlatywach, jednak samo serwisowanie nóża we własnym zakresie wymaga małego komentarza. Generalnie na codzień nie potrzebuje on szczególnej troski. Ot woda z mydłem i szczotka wystarczy. Wielkim plusem jest to, że wnętrze rękojeści jest "puste". Nie ma tam linerów, sprężynek, kulek i innych pierdołek. Wypłukanie wnętrza pod kranem wystarczy. Jeśli ktoś jednak zdecyduje się go rozebrać, radzę szczególnie uważać na bezpiecznik - jest w nim kilka małych elementów które dość łatwo zgubić.

Podsumowanie.

Spec Bump to dobra inwestycja. W cenie popularnych modeli konkurencji dostajemy nóż z równie wysokiej jakości materiałów, za to posiadający sporą dawkę charakteru.
Ci którzy dysponuja skromniejszymi funduszami, mogą pokusić się o nabycie Speed Bumpa, który poza uzytmi materiałami (Sandvik i aluminum zamiast S30V i G10) nie różni się niczym.
Zapraszamy do dyskusji na forum.

Posted in Recenzje on cze 19, 2008