Fallkniven PXL

Fallkniven PXL - duży brat mniejszego brata, czyli Fallkniven P o dwa rozmiary większy.

Składany nóż znanego producenta "hajendowych" noży ze Szwecji. Tradycyjnie najpierw garść danych ze strony wytwórcy


Fallkniven PXL


duże zdjęcia:


Fallkniven PXL

Fallkniven PXL

Fallkniven PXL

Fallkniven PXL


długość całkowita rozłożonego: 7.83" (199 mm)
długość całkowita złożonego: 4.37" (111 mm)
długość ostrza: 3.46" (88 mm)
grubość ostrza: .14" (3,5 mm)
waga: 6.2 oz (176 g)
stal:laminat 3G
twardość: 62 HRC
materiał okładek - do wyboru biała lub bordowa micarta
blokada: liner lock
kształt ostrza: drop point z fałszywym ostrzem
szlif: wysoki płaski - sięgający do ok 2/3 wysokości ostrza
Przeznaczenie ... Fallkniven określa nóż jako EDC (every day carry) czyli po naszemu nóż do codziennego noszenia. Nie zgodzę się z tym. Przy swojej masie i wymiarach PXL średnio nadaje się na podręczny nożyk do wszystkiego dla biurowych wojowników. Jest poprostu (za)duży i (za)ciężki - na tpowe EDC. Niewielki ok. 3 cm klips również nie ułatwia nam noszenia noża w kieszeni. Zdecydowanie bliżej PXLowi do Bucka Folding Alpha Hunter niż do Endury. Wg mnie jest to duży, solidny, składany nóż roboczy lub myśliwski. Ten kawał żelaza powinien być transportowany w etui na pasku tak jak wspomniany Buck - a klips można sobie darować. Niestety producent był innego zdania i dostarczył nóż z klipsem a nie z pięknym skórzanym etui. Cóż jego prawo - moje ździwienie. Nie jest to oczywiście żaden problem etui można dorobić/dokupić a klips odkręcić ale ...
Wykonanie. Jedno słowo - znakomite. Wszystko spasowane idealnie, mechanika doskonała, szlif symetryczny, krawędź tnąca idealnie równa. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić - poza blokadą. Nie chodzi tu (na szczęście) o jej działanie ale o tym później.
Ostrze. Drop point, wysoki płaski szlif, laminowana stal 3G, naostrzone do stanu golenia włosów z przedramienia, porusza się na teflonowych (?) podkładkach. Cóż więcej można powiedzieć o doskonale wykonanym ostrzu ? Niewiele. Kształt jest na tyle uniwersalny, że ciężko dopatrywać się jakiś szczególnych właściwości. Tnie, nie klinuje się przesadnie mimo swojej grubości, wbijać nie próbowałem (bo po co ?) ale duże fałszywe ostrze i kształt czubka sugeruje, że nie powinno być większych kłopotów.Jako ciekawostkę dodam - ostrze jest na tyle grube, że na jego grzbiecie widnieje ... numer seryjny noża. Da się też wypatrzeć poszczególne warstwy stali.
Rękojeść. Solidna, ciężka, otwarta konstrukcja. Grube stalowe bolstery, stoppin, 3 tuleje, oś z imbusową nakrętką. Okładki przykręcone dwoma oddzielnymi śrubkami do linersów. W jednym linersie osadzone metalowe logo Fallknivena. Króciutki ażurowy klips przykręcony trzema śrubkami trzyma dość mocno (jak na taką konstrukcję). Wygoda to oczywiście rzecz bardzo subiektywna, ale wymiary i grubość rękojeści gwarantują nam przyzwoity chwyt, materiał okładek jest dość śliski ale inne elementy (klips, logo, śrubki) powodują, że nóż nie ślizga się w dłoni. Klips nie przeszkadza zbytnio w chwycie "leży" tylko pod jednym palcem (wskazującym).


Fallkniven PXL


Blokada. Jedyna rzecz do której można się "przyczepić". Tak jak już wyżej wspomniałem - funkcjonuje doskonale: trzyma pewnie, blade play nie istnieje, zapada się na 1/3 grubości ostrza, zaskakuje z przyjemnym kliknięciem. W czym więc tkwi problem ? Listek blokady ma ostre krawędzie i ostry "czubek" (róg blaszki). Ostrość ta nie wynika w żadnym wypadku z niechlujstwa producenta. Nie są to jakieś ostre zadziory, pozostałości procesów obróbki itp. krawędzie są starannie obrobione, niestety nie zostały zaokrąglone. Powoduje to dwie niedogodności:
a. ból kciuka podczas odblokowywania noża
b. ból palca wskazującego podczas krojenia (czubek blaszki wbija się w opuszek)
wadę tą da się oczywiście bez problemu usunąć (pilniczkiem itp. zaokrąglić brzegi liner locka) - niestety trzeba rozebrać nóż ... no to już lekka przesada. Po nożu tej klasy należałoby spodziewać się, że będzie gotowy do ciężkiej pracy zaraz po wyjęciu z pudełka ... spory minus.


Fallkniven PXL


Podsumowanie. W zasadzie mógłbym przepisać podsumowanie z mojej recenzji Bucka Alpha Huntera
Cytuję
Solidny, ciężki, pękaty nóż dla myśliwego. Bardzo dobrze wykonany z wysokiej jakości materiałów. Otwarta konstrukcja, łatwe czyszczenie, klimatyczny wygląd i zapach (drewno ! skóra !). Jedyny mankament, jaki udało mi się wpatrzeć to ten nieszczęsny "ostry" listek blokady i na upartego ciężar. Nóż na pewno nie nadaje się do noszenia w kieszeni - jest ciężki, może poobijać jaja - albo kolana zależy do umiejscowienia kieszeni
wszystko się zgadza za wyjątkiem zapachu skóry i drewna. Kupić czy nie ? Ja kupiłem i jestem cholernie zadowolony. Piękny kawałek męskiej biżuterii a przytym bardzo użytkowa konstrukcja. To nóż do lasu, na polowanie, biwak, wyprawę itp. Kompletnie nie nadaje się na EDC (chyba, że ktoś lubi nosić w kieszeniach cegły).
Ten nóż stworzono do prawdziwej pracy, cięcie sznurków, papieru i taśm klejących to dla niego ujma !
+ wykonanie - jako całość
+ "superstal" i inne materiały
+ ergonomia

- "ostra" blokada
- klips zamiast etui
- sam go napewno nie naostrzę - nie mam czym a do tego nie umiem
Zapraszamy do dyskusji na forum

Posted in Recenzje on lis 16, 2008