Böker SpeedLock II

Trafił mi się do zabawy ciekawy folderek firmy Böker. Nigdy nie miałem do czynienia z produktami tej firmy, więc z radością zabrałem się za używanie noża, co zaowocowało niniejszym tekstem.

Boker Speedlock II


Firma Böker Baumwerk - Solingen (tak brzmi pełna nazwa firmy) powstała w 1869 roku i jest producentem ... noży. Noże Böker produkowane są w dwóch fabrykach - w Niemczech i w Argentynie. W ofercie firmy znajdziemy całą gamę produktów, która potrafi zadowolić najbardziej wymagającego klienta. Są tutaj zarówno noże o ostrzu stałym, a wśród nich noże kuchenne, myśliwskie, bojowe oraz ozdobne, jak i foldery, wśród których znajdziemy zarówno noże o charakterze czysto roboczym, jak i eleganckie noże będą ce już bardziej elementem ozdobnym, niż samym nożem. W ofercie firmy Böker, zaskakuje różnorodność materiałów używanych do produkcji noży, gdyż znajdziemy tutaj zarówno stale z gatunku 440, jak i 12-C-27 SANDVIK, tudzież stale damasceńskie, nie wspominając już o szerokiej palecie materiałów używanych na wykończenie noża. Z ciekawostek, noże wyprodukowane w Solingen, które posiadają na klindze znaczek drzewka, objęte są dożywotnią gwarancją producenta.
Autorem projektu jest Dietmar Pohl, designer współpracujący z firmą Böker i mający na swoim koncie chociażby serię AK, czy też właśnie całą serię noży SpeedLock.
Tyle tytułem wstępu, a teraz zajmijmy się naszym nożem.


Boker Speedlock II

Boker Speedlock II

Boker Speedlock II


Model Böker SpeedLock II dostajemy w szarym, o metalicznym połysku i nieefektownym kartoniku. Nie ma na nim loga producenta, nie ma na nim nazwy noża, tylko na zamykającym języczku znajdziemy numer noża 110106 oraz kod kreskowy. Mi osobiście taki charakter opakowania się spodobał, bo nie lubię krzykliwych opakowań, które swoim hasłami reklamowymi potrafią człowieka doprowadzić do nerwowego śmiechu.
Po otwarciu kartonika ze środka wyjmujemy... bardzo ładne aluminiowe pudełko. Na pudełku mam już wytłoczony napis Böker. Samo aluminiowe etui wykonane jest bardzo starannie i estetycznie. Po otwarciu pudełka, na dnie wyściełanym czarną gąbką leży sobie zawinięty w foliowy woreczek nóż.
Przyznam szczerze, iż taka forma podania noża jest bardzo miła dla osoby, która taki nóż kupi, bo cała ta otoczka daje poczucie wyjątkowości i ekskluzywności, zwłaszcza, iż znani są producenci, którzy potrafią klientowi przysłać nóż zawinięty... w gazetę.
SpeedLock II to połączenie nierdzewnej stali 4034, aluminium oraz dwóch kawałków antypoślizgowego kratonu. Sam nożyk jest... mały. Całkowita jego długość to 173 milimetry, z czego ostrze to 70 milimetrów. Mały, ale uczciwie muszę powiedzieć, iż w mojej dłoni leży bardzo pewnie i wszystkie cztery palec znajdują miejsce na rękojeści (oczywiście kciuka również posiadam i ładnie układa się na grzbiecie noża).


Boker Speedlock II

Rękojeść tego foldera to dwa kawałki matowego anodyzowanego aluminium. Bardzo ładnie i czysto wykonane, chociaż nie podoba mi się otwór na linkę. Zarówno w jednej, jak i w drugiej części sprawia wrażenie wywierconego ciut niedokładnie, a w samym otworze widać jakieś brudne resztki opiłków aluminium i bodajże kleju.
Dwa aluminiowe odlewy są spasowane dość równo, chociaż grzbiet noża nie jest szczytem dokładności i wyraźnie widać i czuć różnicę w wysokościach obu połówek. Nie jest to zastraszająca nierówność, ba... nie ma ona nawet jednego milimetra. Także właściwie jest to szczegół.


Boker Speedlock II


Rękojeść skecona jest raptem trzema śrubami, z czego jedna to oś główna ostrza i muszę przyznać, iż ten minimalizm w kwestii śrubek bardzo mi się spodobał. Rzecz, która psuje mi estetykę przy śrubach, to część osi głównej, która leciutko wystaje ponad poziom rękojeści. Miło by było, jakby całość była jednak schowana.
Kraton antypoślizgowy docięty równo i elegancko wklejony, tak iż nie widać śladów kleju, ale widać małe gumowe resztki na krawędziach kratonu. Ot takie niedopatrzenie.


Boker Speedlock II


Przycisk otwierający ostrze (wszak to automat) ma ciekawy kształt i bardzo ładnie wkomponowany jest w rękojeść. Nosiłem nóż w kieszeni kilka dni i nie zdarzyła się sytuacja, by ostrze otwarło się samoistnie. Co prawda w tej samej kieszeni nic więcej nie nosiłem, więc istnieje duża możliwość, iż po kontakcie z kluczami itp. ostrze niestety otworzy się samoistnie. Zabezpieczenia jakiegokolwiek niestety brak. Przycisk należy wcisnąć na głębokość około 1,5 milimetra, by ostrze się otwarło.
Rękojeść jak pisałem wyżej, leży w dłoni bardzo ładnie, chociaż jak to aluminium, ma tendencje do lekkiego ślizgania się w dłoni. Na szczęście antypoślizgowe wkładki z kratonu dobrze spełniają swoje zadanie i w moim wypadku palec środkowy i serdeczny elegancko wspierają się na wkładce.


Boker Speedlock II


Palec mały z kolei leży dokładnie na otworze pod linkę, co nie jest zbyt komfortowym rozwiązaniem, chyba, iż z tej linki jednak zrezygnujemy.
Mechanizm otwierający ostrze jest stosunkowo mocny i zdarza się, iż osobie nie znającej jego siły, podczas pierwszego otwarcia nóż ślizga się w dłoni. Zwłaszcza, iż chwyt przy otwieraniu noża zbyt pewny nie jest, (chociaż w dużej mierze zależy to od wielkości dłoni). Mechanizm działa pewnie i podczas kontrolnych 100 otwarć ostrza, ani razu nie zaciął się. Zdarza się jednak, iż podczas otwierania, gdy zwolnimy przycisk blokady, ostrze "odbije" od aluminium i pozostaje w pozycji nieotwartej, gdzie do pełnego otwarcia brakuje mu około 3 milimetrów. Radą na to jest trzymanie wciśniętego przycisku do momentu, gdy ostrze otworzy się całkowicie. Nie wiem, czy można nazwać to wadą, czy po prostu urokiem otwierania automatycznego.
Ostrze o długości 70 mm, plain (gdyż jest jeszcze wersja częściowo ząbkowana). Szlif na 3/4 ostrza, wklęsły i położony bardzo dokładnie i równiutko. Delikatne fałszywe ostrze powoduje lekkie wysmuklenie optyczne i bardzo ładnie komponuje się z całością. Krawędź tnąca nie jest przykładem niemieckiej precyzji, chociaż czepiam się tutaj nierówności rzędu 0,1 do 0,5 milimetra.


Boker Speedlock II


Na ostrzu napis SPEEDLOCK II oraz Böker Solingen Germany Stainless oraz wspomniane we wstępie drzewo, dzięki któremu na ten model noża mamy gwarancję dożywotnią.
Jak to bywa przy automatach, ostrze ma lekki bladeplay. W pionie jest to odchyłka około 0,5 milimetra i podobna wartość odnosi się do bladeplay na boki. Nie jest to tragiczne, nie denerwuje i nie jest to przyczyną, żeby nóż zdyskwalifikować.
Nóż niestety nie ma żadnego klipsa, więc po wyciągnięciu go z pudełka, pozostaje noszenie go w kieszeni luzem, bądź w damskiej torebce. Można oczywiście dokupić etui skórzane w kolorze czarnym oraz etui nylonowej tkaniny Cordura. Etui sprawdzi się na męskim pasku do garnituru, ale w damskiej torebce nie będzie za efektownie wyglądało. Przydałaby się tutaj prosta kieszonka z dwóch kawałków skóry, by jednak nóż luzem po torebce się nie przemieszczał, bo w razie uderzenia przyciskiem otwierającym ostrze o klucze, kosmetyki i inne czarodziejskie rzeczy, jakie noszą kobiety w torebce, ostrze otworzy się i zniszczyć może torebkę.
Na upartego można nóż zawiesić na smyczy i nosić na szyi, ale ja osobiście takiego rozwiązania bym nie wybrał. No i oczywiście pozostaje noszenie noża w aktówce, gdzie na pewno znajdzie się na to maleństwo miejsce.
Wymiary noża i jego budowa plasują ten nóż w kategorii Gentleman's Knife, także to zdecydowanie nóż do zadań miejskich, bez zacięcia taktycznego oczywiście.
Nożyk doskonale spełnił swoje zadanie, jako tzw. biurowe EDC. SpeedLock II spokojnie dawał sobie radę z cięciem papieru, wyciąganiem zszywek, otwieraniem opakowań papierowych, przecinaniem sznurka, przecinaniem taśm klejących, otwieraniem zaklejonych kopert z cd-rom'ami, cięciem folii, otwieraniem soków, otwieraniem paczuszek z zupkami, przecinaniem opasek elektrycznych, wyciąganiem pinezek z tablicy korkowej, ostrzeniem ołówków i cięciem tektury.
Poza tym, folder ten spełniał mniej biurowe zadania, takie jak obieranie jabłek, obieranie pomarańczy, czyszczenie paznokci, przycinaniem folii magnetycznej pod małą reklamę, cięciem świeczki na kawałki, krojeniem bułki, smarowaniem masła i topionego sera, oskrobaniem marchewki.
Po przyzwyczajeniu się do momentami jednak śliskiej rękojeści, nożyk spokojnie daje radę przy tych prostych czynnościach opisanych powyżej.
Co jeszcze można z tego noża wycisnąć? Na pewno wiele, ale wszystko w granicach rozsądku. Musimy pamiętać, iż ostrze ma tylko (a może aż) 70 milimetrów, także nie wchodzę w rachubę takie czynności jak siekanie warzyw, czy też krojenie mięsa.
Nóż dostałem doprowadzony do takiej ostrości, iż przecinał swobodnie kartkę. Byłem bardzo ciekaw jak zachowa się stal 4034, z którą nie miałem wcześniej do czynienia. Otóż po dość intensywnym cięciu papieru, tektury, a także pocięciu kilku butelek pet oraz po przecięciu kilku opasek elektrycznych wyraźnie stracił na ostrości tak, iż ostrze nie płynęło przez ciętą kartkę, ale cięło z wyraźną trudnością, a wręcz momentami bardziej darło. Ostrzenie, a właściwie podostrzanie zajęło moment i przy pomocy Triangla doprowadziłem ostrze do przyzwoitej ostrości. Stal to nie jest s30v, czy też inna high-endowa stal, ale nie przesadzajmy. Stal 4034 na tym małym nożyku spokojnie da radę, a poza tym... no przecież podostrzenie tego małego ostrza to naprawdę chwila.
Jak nożyk odbierany jest przez otoczenie. Otóż zainteresowani ludzie, którzy nie mają na co dzień do czynienia z nożami, o tym nożu wypowiadali się bardzo pozytywnie, do momentu gdy okazało się... iż jest automatem. Tak jak podobało się ludziom anodyzowane aluminium oraz wkładki z kratonu, (które zdaniem niektórych upodabniają nóż do biurowych zszywaczy), to po zaprezentowaniu sposobu otwierania ostrza, cała radość z noża po prostu znikała. Jednak automat nie jest pozytywnie postrzegany i nadal zaliczany jest do noży nieakceptowanych. Myślę, iż gdyby otwieranie ostrza następowało z ładnego, stylistycznie dobranego kołka, to nożyk miałby pełną akceptację.
Na koniec jeszcze dodam, iż nóż SpeedLock II można kupić zarówno w recenzowanej wersji, czyli z czarnym kratonem, a także z niebieskiem kratonem. A dla tych, którzy nie przepadają za syntetykami, dostępne są wersje z drewnem tuja oraz cocobolo.
Z ciekawostek, zakupić możemy również wersję z rękojeścią anodyzowaną na czarno, klingą z czarną powłoką oraz wstawką z czarnego kratonu oraz dodawanym do tego modelu etui z tkaniny Cordura.
Podsumowując. Folder Böker SpeedLock II, to ciekawa propozycja dla kogoś, kto ceni przyzwoite wykonanie, a potrzebuje niewielkiego noża do prostych zadań biurowych. Nóż na pewno znajdzie zastosowanie wszędzie tam, gdzie niezbędny jest kawałek ostrego ostrza, a jego małe rozmiary nie będą wzbudzać sensacji wśród innych pracowników.


Boker Speedlock II


Zapraszamy do dyskusji na forum

Podziękowania dla firmy Togo za udostępnienie noża do testów

Posted in Recenzje on cze 19, 2008