Benchmade 10505 Rant DPT

Każdy z nas zawsze próbuje zrealizować jakieś marzenie odnośnie idealnego noża. Swego czasu byłem bardzo zachwycony Fallknivenem S1, mniej natomiast jego ceną. Nie schodził on jednak z planów zakupowych i w zeszłym roku, gdy już miałem go nabyć zobaczyłem fotki nowych Benchmade`ów z czerwonej serii. Wpadł mi w oko właśnie Rant DPT.

W sumie sam nawet nie wiem czemu bo generalnie szukałem noża rozmiarowi zbliżonemu do wysłużonej Mueli (klinga ok. 15 cm), który nadawał by się na leśne wypady i polowania. Chcąc zasięgnąć fachowej wiedzy "pogooglałem", poczytałem, cena była atrakcyjna, kupiłem. Paczka przyszła i nie ukrywam byłem zaskoczony stroną wizualną jak i praktyczną opakowania. Klinga noża okryta tekturową osłoną, pochwa pod nim i wszystko to obłożone granulkami. Dla człowieka, który do tej pory miał kontakt z wyrobami klasy Muela, Nieto czy często spotykany w rękach polskich myśliwych Kopromed może to być spore zaskoczenie. Firmie Benchmade - poprzez podejście do opakowania swojego wyrobu - naprawdę udało się wzbudzić wrażenie, że kupujemy produkt z klasą. Wziąłem nóż do ręki i wiedziałem już, że pieniądze wydałem w słusznym celu. Jakość noża w odniesieniu do ceny także mile mnie zaskoczyła, wykończenie nawet w detalach (pomimo że jest to Red Class) była na wysokim poziomie. Po jakimś czasie mój zachwyt nad nim zmalał, gdyż jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia lecz nadal uważam ten nóż za naprawdę godny uwagi dla przeciętnego użytkownika. Zainspirowany recenzją WAR`a o BM Rant w wersji Bowie postanowiłem podzielić się moimi spostrzeżeniami o użytkowanej przeze mnie odmianie tego noża z głownią typu drop point. Tak więc trochę konkretów o naszym bohaterze.

Projekt noża jest dziełem znanego knifemakera którego notabene nazwisko jest umieszczone na prawej stronie noża czyli Mela Pardue. Można tu mówić o konstrukcji dość nietypowej i innowacyjnej jak na nóż z głownią stałą - to patent Benchmade`a o dźwięcznej nazwie B.I.L.T.Ž. Przedstawiając jego istotę w dużym skrócie: rękojeść noża pokryta "okładziną" z kratonu jest rozbieralna, gdyż została skręcona z przedłużeniem głowni za pomocą śruby imbusowej i wzmocniona na końcu stalową nakładką. Nie czarujmy się jednak, jest to wytrzymała konstrukcja ale nigdy nie będzie miała odporności na przeciążenia jak full tang. Pamiętajmy jednak, że jest nóż adresowany raczej do spokojnie usposobionych cywilów niż do profesjonalnych użytkowników jak np. żołnierze .
Głownia ma długość 11,4 cm, czyli wystarczającej jeśli chodzi o nóż o "uniwersalnym" charakterze. Wykonana ze austriackiej stali N690 z huty Bohlera jest nierdzewna i codziennym użytkowaniu sprawuje się bardzo dobrze. Według materiałów producenta zahartowana jest w granicach 58-60 HRC. Późniejsze partie noży były już robione z stali 440C, która ma parametry zbliżone do wymienionej wyżej. Właściwości użytych stali wyłaniają dwie podstawowe zalety. Jako pierwszą możemy wymienić nierdzewność, jakże ważną dla użytkowników nie dbających zbytnio o nóż, szczególnie istotną podczas bytowania w środowisku o dużej wilgotności. Druga to łatwość ostrzenia, w warunkach terenowych także nie pozbawiona znaczenia.

Typ głowni

Jak sama nazwa wskazuje Drop Point Tactical - czyli po prostu drop point. W sumie abstrahując od rozważań co jest taktyczne a co nie, nie analizowałem tego określenia pod kątem akurat tego noża, a do literki "T" w skrócie nic nie mam bo niby czemu ma mi się nazwa kojarzyć z Diegtariewa Piechotnyj. Szlif wklęsły i to bardzo wysoki bo ok. 3/4 głowni.
Druga wersja noża (Rant Bowie) sprzedawana jest z głownią typu Bowie, od opisywanego modelu krótszej o ok. 1cm.

Rękojeść

Wykona została z kratonu o bardzo dobrej teksturze. Karbowania po brzegach i poprzeczne nacięcia na górnej i dolnej części spełniają swoją rolę, nożem można spokojnie operować nawet przy mokrej czy zabrudzonej farbą dłoni. Jeśli chodzi o ergonomię rękojeści grzechem byłoby jej coś zarzucić, nawet dłuższa praca nie powoduje żadnego dyskomfortu dla właściciela.

Pochwa

Wykonana z materiału o nazwie nylon balistyczny, wyłożona wewnątrz wkładką z tworzywa sztucznego. Żebyśmy pamiętali skąd mamy taką fajną kosę jest obszyta paskiem skóry na ok. połowie jej wysokości z wytłoczonym logo firmy. Jednak moim skromnym zdaniem, akurat pochwa raczej nie powinna stanowić powodu do dumy z dobrze wykonanej pracy. W trakcie użytkowania wyszły pewne jej wady. Przede wszystkim szlufka mocująca ją na pasie jest chyba trochę niefortunnie umiejscowiona za bardzo na boku co powoduje że trochę odstaje. Nity umieszczone w dwóch miejscach zapewne mocujące wkładkę przy pracy pochwy po prostu się wcinają w nylon, widać to szczególnie w przypadku dolnego . Samo zabezpieczenie na zatrzask jest skuteczne, nie odnotowałem żadnego przypadkowego odpięcia, które mogłoby skutkować zgubieniem noża. Ogólnie pochwa robi wrażenie po prostu nieco tandetnej lecz w stosunku do ceny noża można przejść nad tym do porządku dziennego.

Wrażenia z użytkowania

Pierwsze miejsce, gdzie testowałem nóż była oczywiście kuchnia. Można śmiało powiedzieć, iż czuje się on w tym środowisku znakomicie, z powodzeniem wywiązuje się ze standardowych kuchennych czynności np. porcjowanie mięsa, krojenie pomidorów, ogórków itp. Charakterystyka ostrza daje użytkownikowi odczucie, iż prawie "płynie" przez cięty materiał. Pewne problemy pojawiły się, kiedy chciałem nim obrać ziemniaki, tutaj szerokość ostrza trochę przeszkadza, niż przy wykonywaniu tej czynności np.: Opinelem. Pomimo tego Rant często gości w mojej kuchni i zrobienie sałatki czy też skrojenie warzyw do np. zupy wiosennej nie stanowi dla niego problemu. Bardzo dobrze sprawdził się też przy patroszeniu, wklęsły szlif oraz typ głowni pozwala na dokonywanie precyzyjnych cięć a przy odrobinie wprawy i ostrożności także na skórowanie zwierzyny. Nie zawiódł także na weekendowym wypadzie do lasu, cięcie gałęzi, kijki na ognisko itp. czynności nie stanowiły problemu, natomiast o jakimkolwiek rąbaniu możemy zapomnieć. Należy bowiem stanowczo podkreślić - nie jest to w żadnym wypadku "pancerna konstrukcja do działań specjalnych", gdyż jakakolwiek próba nadużycia możliwości Ranta skończy się delikatnie mówiąc jego hmm... awarią . Mamy tu do czynienia z N690, stalą z której co prawda Extrema Ratio robi noże z tzw. zapasem mocy lecz w przypadku Ranta wysoki wklęsły szlif stanowi niestety o jego delikatności. Doświadczyłem już tego na własnej skórze bowiem przy wbiciu w drzewo zrobiłem przypadkowo małą dzwignię i pozbyłem się ok. 0.5 cm czubka. Nie twierdzę jednak, że jest nóż zły, ma swoją granicę wytrzymałości i tyle. Ponadto, na upartego można go używać w charakterze miejskiego EDC, pochwa jest dość wysoko umieszczona, co pozwala na w miarę skryte noszenie noża.

Podsumowanie

Jako użytkownik tego noża od dłuższego czasu mogę śmiało powiedzieć, że na pewno jest to dobry zakup. Stosunek jakość/cena jest bardzo korzystny i przy cenie producenta jest naprawdę alternatywą godną uwagi do wyrobów chociażby hiszpańskich w tej kategorii. Nóż ten idealnie sprawdzi się w rękach użytkowników nie katujących swoich noży w ekstremalnych warunkach a szukających prostego, dobrego noża do uniwersalnego zastosowania.

Dane techniczne (według katalogu producenta):

Długość całkowita: 23,14 cm
Długość ostrza: 11,38 cm
Grubość ostrza: 3,53 mm
Masa: 170,6 g


Benchmade 10505 Rant DPT

Benchmade 10505 Rant DPT

Benchmade 10505 Rant DPT

Benchmade 10505 Rant DPT


Benchmade 10505 Rant DPT

Benchmade 10505 Rant DPT

Benchmade 10505 Rant DPT

Benchmade 10505 Rant DPT


Zapraszamy do dyskusji na forum

Posted in Recenzje on wrz 15, 2009