Mikov 240-NN-1 Smart

Czeski producent jest znany wszystkim interesującym się nożami. Dawniej przede wszystkim z jedynych automatów, które nie rozpadały się same z siebie. Nie były i nie są zbyt trwałe, ale jest to zdecydowanie wyższa jakość niż bazarowców. Jednakże czy to wszystko co Mikov może nam zaoferować?

Mikov 240-NN-1 Smart


Odpowiedź to zdecydowane „nie!”. Szeroka paleta propozycji czeskiego producenta może zainteresować. Mnie zainteresowała nowość w roku 2008 – model Smart i postanowiłem przyjrzeć mu się dokładniej.
Smart jest nożem trochę „innym”. Prosty w formie, ale nie prostacki. W wykonaniu jest coś „bazarowego”, ale choć przyglądać mu się można długo, trudno znaleźć jakiekolwiek niedoróbki, przecież nierzadkie u renomowanych, droższych producentów. A najciekawsze jest rozwiązanie (poniekąd) blokady i to w liner-locku, który wydawał się skazany na zakończenie ewolucji.
Sama konstrukcja jest równie prosta jak forma.


Mikov 240-NN-1 Smart

Mikov 240-NN-1 Smart

Mikov 240-NN-1 Smart

Mikov 240-NN-1 Smart


Klinga.

Mikov dostarcza Smarta w dwóch wersjach kling – clip point i spear point. Spear point jest wersją standardową, wykończoną na lustro. Clip point to wersja „exlusive”, wykończenie na satin, pełny płaski. Nie pytajcie mnie dlaczego jest to wersja specjalna, bo sam tego nie łapię.
Dość charakterystyczne są miękkie krawędzie szlifów, co dziś kojarzy się raczej niekorzystnie. Tym niemniej wszystko jest dobrze wykończone – szlify są symetryczne, krawędź tnąca równa a polerka dobrej jakości. Kołek jest jednostronny, nitowany. Na obwodzie jest delikatnie moletowany.
Sama klinga ze stali 420 oferuje nam 95 mm długości, przy grubości 2.6mm i wysokości 23mm – inaczej mówiąc, na pewno nie jest to łom.

Rękojeść.

Dwie okładziny ze stali nierdzewnej odsuwane są od siebie dzięki dwóm tulejkom dystansowym. Jedna z okładzin pogrubiona jest dodatkową blaszką blokady o grubości około milimetra. Warto zwrócić uwagę, że grubość całej rękojeści to około 7.5mm – inaczej mówiąc: jest to cienkie. Przy wysokości 26mm i długości 120mm dostajemy długiego śledzia. Do tej samej okładziny z blokadą przynitowany jest klips. Całość wykonana z bliżej nie określonej stali nierdzewnej.
Zanim przejdę do relacjonowania wrażeń z pracy tym nożem chciałbym zwrócić uwagę na dwa szczególne elementy wyróżniające Smarta z tłumu noży z liner lockiem.
Zacznijmy od tego czego nie widać, w każdym razie nie widać od razu. Bystry obserwator zauważy dość szybko brak stop-pina. Podejrzliwy zacznie przypuszczać, że jego rolę spełnia kołek. Tymczasem jest trochę inaczej. Otóż rolę stop-pina... spełnia specjalna wypustka na listku blokady! Po pełnym otwarciu klingi wypustka wsuwa się w specjalne wycięcie. I teraz ważna informacja – to nie jest normalny liner lock, tu listek blokady nie opiera się o klingę w klasyczny dla tego rozwiązania sposób. Tu całe obciążenia przyjmuje na siebie owa wypustka. Jest stop pinem i blokadą zarazem. Dość ciekawym zagadnieniem obliczeniowym może być zbadanie jak zmiana kierunku obciążenia wpływa na stabilność takiego rozwiązania w porównaniu do klasycznego. Niestety ma to wady. W „normalnym” liner locku odpowiednia krzywizna klingi zapewnia przez długi czas prawidłową powierzchnię styku, co zabezpiecza nas przed pionowym blade-playem. W tym wypadku tak nie jest – tu mówimy o puzzlach, tj. wypustce wpasowującej się w szczelinę. Siłą rzeczy jest to kompromis pomiędzy dokładnym spasowaniem, które zapewnia stabilność klingi, a brakiem tego spasowania, co umożliwia blokadzie zaskakiwanie, a nam odblokowanie klingi - coś jak w plunge locku. W nowym nożu drgania są minimalne – jak w nożu z back-lockiem, tylko nie sprężyste, choć – w mojej ocenie – nie wpływają na stabilność klingi w najmniejszym stopniu.
Druga ciekawostka to coś co zwróciło moją uwagę jak tylko zobaczyłem ten nóż i skłania mnie do skierowania szczerej pochwały pod kierunkiem projektanta. Chodzi mi oczywiście o dostęp do listka blokady. W odróżnieniu od odmienionego na wszystkie sposoby wcięcia pod rękojeścią Mikov podszedł do tematu kreatywnie. Zamiast iść na łatwiznę i w swoim pierwszym liner locku montować blokadę wrażliwą na zamknięcie w czasie pracy zaprojektowali coś banalnego i genialnego w tej prostocie.


Mikov 240-NN-1 Smart

Mikov 240-NN-1 Smart

Mikov 240-NN-1 Smart


Dostęp do listka blokady zapewnia otwór w rękojeści. Jest na tyle szeroki, że nawet w rękawiczkach nie ma problemu, żeby wsadzić tam palec. Ma wady – osłabia rękojeść, więc nie nadaje się do montowania w nożach cięższego kalibru. Zalety jednakże są równie ważne.
Po pierwsze – wbrew pozorom – rozwiązanie jest oburęczne. Mimo że jestem ciężkim przypadkiem osoby prawoskrętnej nie miałem problemu, żeby lewą ręką odblokowywać listek – konkretnie palcem serdecznym, popychając grzbiet wskazującym.
Po drugie – co bardziej oczywiste – nie ma możliwości niechcącego odblokowania noża w czasie pracy, bo listek blokady na całej długości jest odsunięty od krawędzi rękojeści.
Po trzecie – choć to akurat zaleta projektu klingi – zamykając nóż nie przycinamy sobie paznokci, gdyż w palec trafia ricasso.

Do pracy rodacy?

Nie jest to wygodny nóż. Jego cienka rękojeść z okładzinami grubości 1.8mm i 2.7mm, w zasadzie bez podcięć, po prostu nie układa się w ręce. Doskonale za to układa się w kieszeni. Nie wypycha jej, to jest jego metoda na maskowanie. W zasadzie byłaby gdyby nie fakt, że klips jest zamocowany tak nisko, że po zaczepieniu o krawędź kieszeni rękojeść wystaje na nią na 2.5cm (sic!). Takie rozwiązanie jest akceptowalne w nożach „taktycznych”, gdzie niewidoczność jest mniej ważna jak łatwość (i szybkość) dobycia. Czy zatem nasz Smart jest nożem taktycznym? Oczywiście, że nie. Jest nożem do garnituru, konkretnie do wewnętrznej kieszeni marynarki. Nie obciąży jej, nie będzie wypychał, a dzięki temu, że wystaje będzie można łatwo go znaleźć i chwycić bez czasochłonnego i krępującego gmerania.
Gdy już wybierzemy miejsce do mocowania, a następnie dobędziemy stamtąd nóż, spróbujmy coś pociąć. Muszę przyznać, że mimo dość niskiego szlifu tnie się nieźle – cienka klinga robi swoje. Podejrzewam, że wersja „specjalna”, ta z pełnym płaskim, w tym miejscu spisałaby się jeszcze lepiej.
Doskonale spisuje się w roli noża do robienia śniadanka w pracy. Fajnie tnie wędliny, nieźle pomidorki, ale cebulkę już tak sobie (chyba, że tniemy w kostkę, wtedy jest łatwiej i da radę). Co więcej? W zasadzie niewiele. W teren bym go nie zabierał, podobnie jak do „prawdziwej” kuchni. Raz że jego ergonomia pozostawia trochę do życzenia, a dwa, że rozwiązanie blokady nie należy do szczególnie odpornych na zabrudzenia. O ile piach to nie problem, bo wystarczy przepłukać/polać czymkolwiek o tyle śluz i inne zabrudzenia organiczne gdy się dostaną się w szczelinę wypustki, a do tego jeszcze zaschną, to zaczyna być trochę kłopotliwe. Dodajmy do tego całkowicie gładką rękojeść, która ma minimalne tarcie a obraz staje się kompletny.


Mikov 240-NN-1 Smart

Mikov 240-NN-1 Smart

Mikov 240-NN-1 Smart


Mikov 240-NN-1 Smart

Mikov 240-NN-1 Smart

Mikov 240-NN-1 Smart

Mikov 240-NN-1 Smart


Dla kogo więc jest to nóż?

Przede wszystkim dla osób, którym się podoba. Cenowo jest znośnie. Jasne, bez trudu znajdziemy w tej kategorii cenowej produkty z lepszych materiałów, albo wygodniejszych, lepszych w terenie czy kuchni.
Ponadto dla osób, które nie muszą się kryć z nożem, lub mają gdzie go schować – oprócz garnituru doskonale chowa się go w cargo.
Po trzecie dla tych, którzy nie pracują nożem cały dzień, a jeśli już to na przykład w biurze, lub innych „miejskich” warunkach.
Warto aby rozważyły go osoby odczuwające mniej lub bardziej uzasadniony lęk przed liner lockiem, lub mniej doświadczone. Wygodna i bezpieczna blokada oraz przyjazna dla użytkownika stal, która nie powoduje problemów przy ostrzeniu są warte zainteresowania.
Powtarzając – polecałbym go osobom w garniturach, one również powinny mieć z niego pożytek.
Wspominałem o łatwej obsłudze blokady oboma rękoma. Niestety muszę zmartwić mańkutów – o ile zamknięcie noża jest proste, o tyle otwarcie lewą ręką jawi mi się zadaniem karkołomnym, na pograniczu ekwilibrystyki, o ile w ogóle możliwym...
Jaką cenzurkę wystawiłbym Smartowi? Pozytywną, choć bez rewelacji. Innowacje czy eksperymenty dobrze świadczą o producencie, o odważnym podejmowaniu wyzwań na dobrze poznanym – jak się mogło wydawać – polu prostych folderów z prostymi blokadami. Co więcej są to pomysły ciekawe i dość sensowne. Z drugiej strony martwi nonszalanckie potraktowanie ergonomii. Mimo to nie skreślałbym ani nożyka, ani producenta. Jestem przeświadczony, że Mikov jeszcze nas zaskoczy, a Smart znajdzie swoich fanów.
Zapraszamy do dyskusji na forum.
Dziękuję firmie Mikov Polska za udostępnienie noża do opisu.

Posted in Recenzje on sty 25, 2009