godność - Marcin Bona
miejsce zamieszkania - Słupsk
wiek - 30 lat
ulubiony trunek - piwo
zainteresowania- wędrówki po lesie, medytacje.
kontakt - [email protected]
Pierwsze, powiedzmy, że to były noże, robiłem już w szkole podstawowej. Były to naostrzone kawałki zwykłej blachy w kształcie sztyletów, z okładzinami z grubej skóry owiniętej rzemieniem. Takie trochę piracko-indiańsko-japońskie wynalazki. Później były jakieś kustomizacje zardzewiałych noży moich kumpli, nóż z tasaka mojej mamy...
Tak naprawdę jednak wszystko zaczęło się od momentu, gdy na 29-te urodziny dostałem od ojca książkę o nożach z mnóstwem zdjęć customów. Mniej więcej w tym samym czasie trafiłem w Internecie na forum traktujące o nożach. Dowiedziałem się jakie materiały i techniki stosują mistrzowie i próbowałem ich naśladować.
Największe wrażenie wywarły na mnie noże Waltera Brenda i Neila Blackwooda, jednak oglądając setki zdjęć, na pewno nie pozostałem bez wpływu innych twórców. W swoich pracach w dużej mierze czerpię z dokonań mistrzów. Biorę to, co według mnie najciekawsze i dodaję to, co sam chciałbym znaleźć w nożu. Moje projekty rysuję ołówkiem. Trwa to zwykle kilka tygodni, ale jestem spokojny, że projekt jest dopracowany. Oczywiście cały czas się uczę i te kilka noży z prawdziwego zdarzenia, które zrobiłem oczywiście mógłbym zrobić lepiej. Staram się jednak, aby moje noże były użytkowe, ale także ładne i harmonijne.
Chyba najbardziej charakterystycznymi cechami moich projektów jest klinga droppoint i recurve oraz szlif wklęsły. choć bywa czasem, że jest ciut inaczej. Modele, które naprawdę mi „wyszły” zamierzam powielać w różnych oprawach.
Moją metodą obróbki jest szlifowanie na gruboziarnistym kamieniu szlifierki stołowej. Klingę wykańczam ręcznie papierem ściernym Tak samo rękojeść. To żmudna praca, ale efekt jest tego wart.
Stosuję najlepsze dostępne materiały, ponieważ uważam, że w tej dziedzinie jakość jest bardzo ważna. Najczęściej stosowana przeze mnie stal to D2, z racji tego, że jest najłatwiej dostępną i najtańszą stalą z „górnej półki”. Posmakowałem też ATS-34 i w przyszłości zamierzam częściej ją stosować. Materiały na okładziny rękojeści, linersy, klej, piny mozaikowe sprowadzam z USA z pomocą przychylnych ludzi. Najbardziej lubię pracować z linen micartą.
Swoje wyroby oddaję do hartowania do VIS- u. Próżniowe hartowanie pozwala uniknąć mikropęknięć osłabiających materiał i pozostawia go czystym. Twardość klingi to zwykle 60 HRC dla stali D2 i 59 HRC dla ATS- 34.
Do czerwca zamierzam uruchomić swoją stronę w Internecie. Chciałbym też do końca roku mieć na swoim koncie pięć sprawdzonych modeli i skupić się na „wariacjach na temat...”
Zainteresowanych zapraszamy do dyskusji na forum
{mospagebreak}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
Posted in Knifemakers on lut 04, 2006