Laguiole

Noże z Laguiole w świetle współczesnych technologii, superwytrzymałych blokad, coraz lepszych stali wydawać się mogą reliktem. Jednakże porównanie ich z jakąkolwiek konstrukcją opartą na stali s30v i tytanie ma taki sens jak....porównanie starej, ręcznie wykaligrafowanej na pergaminie księgi z współczesna, drukowaną książką.


Nóż z Laguile posiada prawie 200 letnią oficjalną historię. Pasterze z regionu Aubrac (Aveyron), prawdopodobnie pracujący w Katalonii przywieźli ze swoich podróży hiszpańskie noże navaja, które stały się podstawą dla stylistyki francuskiego scyzoryka, zaprezentowanego przez Pierre-Jeana Calmels w 1829 - jego scyzoryk łączył cechy navaja z lokalnym nożem capuchadou (jeśli chodzi o kształt ostrza, jest to bowiem nóż ze stałą głownią). Wkrótce lokalni rzemieślnicy zaczęli wytwarzać scyzoryki, dostosowując je do miejscowych potrzeb, i opatrując swoistą symboliką. Na przestrzeni 19 wieku do scyzoryków z Laguiole zaczęto dodawać szpikulec (około 1840) a nieco później pojawiły się korkociągi (1880 - głównie używali ich robotnicy, jadący do Paryża w poszukiwaniu pracy). Pod koniec XIX wieku nóż z Laguiole stał się już popularnym narzędziem wśród mieszczańskiej burżuazji, co przyczyniło się do wzbogacenia oferty zdobniczej o np. kość słoniową i rzadsze gatunki drewna. Kształt ostrza i rękojeści nie uległ jednak większym modyfikacjom aż do dziś.

Laguiole, nazwa miejscowości, widniejąca na współczesnych scyzorykach może być nieco myląca - nie ma bowiem jednego, francuskiego producenta czy koncernu, zajmującego się wytwarzaniem tych noży. Największe zakłady znajdują się obecnie w Thiers. Manufakturzyści z miejscowości Laguiole odrzucili pokusę modernizacji i wytwarzali swoje noże według starych, tradycyjnych metod - każdy scyzoryk składany był od początku do końca przez jedną osobę. W latach trzydziestych XX wieku ich rola wobec rosnącej produkcji z Thiers znacznie się zmarginalizowała, a w latach 80 istniało w Laguiole już tylko kilka manufaktur. Sytuacja zmieniła się od 1988 roku, gdy w miejscowości pojawiły się dwie firmy, La Coutellerie de Laguiole i Forge de Laguiole (z tej drugiej pochodzi mój scyzoryk). Obecnie w miejscowości istnieje kilka zakładów, zajmujących się produkcją noży, od niezwykle drogich, kolekcjonerskich egzemplarzy, do tańszych, użytkowych scyzoryków.


Magia i przesąd

Kowal dla społeczeństwa na pograniczu ery industrializacji był postacią na wpół magiczną, kimś obdarzonym nadnaturalną zdolnością panowania nad trzema żywiołami - wody, ognia i żelaza, (pochodzącego z ziemi).
W nożu Laguiole, kazdy z 3 wspomnianych zywiolow utozsamiany jest z jednym z elementow noza - ostrze symbolizuje wodę, rękojeść - ziemię, natomiast miedziane piny - ogień (spotkałem się też kiedyś z opisem uzupełnieniającym o czwarty żywioł - powietrze - reprezentowanym przez pszczołę). Podobnie jak z osobą kowala związanych było wiele przesądów, tak dookoła wytwarzanego przez niego produktu przez lata narosło wiele legend. Największe zainteresowanie wzbudza zapewne wieńcząca blokadę ostrza pszczółka. Teorii na temat jej genezy jest kilka - jedna z nich mówi, że pszczoła ma związek z imperialnym symbolem Napoleona , jaki cesarz nadał mieszkańcom Laguiole w nagrodę za ich odwagę w bitwach, spotkałem się też z genezą mniej patriotyczną, wedle której to mucha - słowo, które w żargonie rzemieślniczym oznacza zwieńczenie sprężyny/zawiasu.... z przyczyn marketingowych rzadziej dziś słychać o muszce. Pszczoła nie była pierwszym, ani jedynym wzorem umieszczanym na scyzorykach, pojawiała się tam też ludzka głowa lub koniczyna.
Na boku rękojeści, z jednej strony na wielu nożach Laguiole znaleźć można krzyż wykonany z pinów. Z tym elementem także związana jest pewna opowieść, mianowicie, uważa się, iż wędrujący z dala od domostw pasterze wbijali pod koniec dnia scyzoryk pionowo w chleb lub w ziemię i modlili się do tego krzyżyka. Podobnie jak pszczoła, nie pojawia się on we wszystkich starych modelach scyzoryka.
Jeszcze jednym, często spotykanym elementem zdobniczym scyzoryków z Laguiole są nacięcia na grzbiecie ostrza - tradycyjnie powinno ich być siedem, tyle co dni tygodnia, jednakże w oglądanych przeze mnie egzemplarzach liczba ta była dość zróżnicowana. Wędrująca wzdłuż grzbietu rękojeści sprężyna blokady także często jest zdobiona.

Nóż z Laguiole zyskał wielką popularność we Francji, w rodzinnym regionie stał się zaś elementem lokalnego folkloru. Moment otrzymania scyzoryka przez chłopca to rozpoczęcie jego dorosłości, zaś po skończonym posiłku w domostwach pasterzy można było sprzątnąć dopiero, gdy dał się słyszeć odgłos zamykania scyzoryka. Nawet sposób krojenia chleba za pomocą scyzoryka ma ponoć pewne ceremonialne znaczenie.

Nikt nie wie skąd wziął się zwyczaj darowania za scyzoryk z Laguiole jednego grosza w zamian za nóż, wiadomo jednak, iż ma to uchronić obdarowanego i darującego przed przecięciem ich przyjaźni. Uważa się także, iż miłośnika noży Laguiole można poznać po sposobie ich zamykania - nigdy nie powinno pozwolić się ostrzu uderzyć z trzaskiem podczas składania we wnętrze rękojeści (resort silencieux vivra vieux - cicha sprężyna będzie żyć dłużej), Sprzedawczyni w małym rodzinnym sklepie na południ Francji, skąd pochodzi mój Laguiole, prawie zabiła mnie spojrzeniem, gdy nie zamortyzowałem odpowiednio opadającego ostrza...
Jeśli chodzi o kształt noża, wersja scyzoryka z korkociągiem zwieńczona jest w sposób, przypominający kobiecą nogę, w wersji normalnej zaś, koniec rękojeści, z ostatnim miedzianym pinem, gdy scyzoryk jest złożony ma przypominać głowę wieloryba.


Czym są Laguiole dzisiaj ? Podczas mojej wędrówki od Pirenejów do Nicei zwiedziłem bardzo wiele sklepów, i muszę przyznać, że chyba nie widziałem dwa razy identycznego modelu scyzoryka. Noże Laguiole są obecne wszędzie, tańsze modele można kupić w wielu kioskach z gazetami, droższe w większych, wyspecjalizowanych sklepach. O wszystkich, zarówno tych pochodzących z firm z okolic Thiers, jak i tych z Laguiole, można jednak powiedzieć, że mają niezwykły urok i łączą przepiękną tradycję z walorami użytkowymi.
Wyjęcie mojego scyzoryka na szlaku w Pirenejach, czy na rozlewiskach Camargue częściej kończyło się porozumiewawczym uśmiechem jakiegoś Francuza w stronę charakterystycznej, skórzanej pochewki przy pasku niż owocowało znanym z naszego kraju zdziwieniem, poprzedzającym pytanie, po co ci ten nóż?.
Jeżeli istnieje coś takiego jak kultura noża, Laguiole z pewnością dopisał do niej kilka niezwykle fascynujących kart.



Zapraszamy do dyskusji na forum

Posted in Knife'o'pedia on lut 09, 2006