W tym roku mieliśmy do czynienia z dużą ilością premier noży należących do klasy „entry-level”, tanich a jednak użytkowych. Nawet duże firmy, do tej pory jakby nie zainteresowane konkurowaniem w tej kategorii, wypuściły swoje propozycję. O ile nikogo nie dziwi kolejne Spyderco czy CRKT, to jednak noże Benchmade’a w tej cenie to już pewne zaskoczenie. Czyżby spadająca sprzedaż noży w cenie do 100 USD świadczyła o pewnym znużeniu odbiorców kolejnymi bardzo dobrymi nożami o sporych możliwościach, i zainteresowaniu nożami, które potrafią niewiele mniej za o wiele niższą cenę ? A może żony „nożowników” walnęły pięścią w stół i przestały kupować bajki o „kosmicznych” technologiach ?
Dla firmy Kershaw noże „entry-level” nie są jakąś nowością, modele Chive, Scallion czy Leek dobrze wpasowują się w te kategorię. Jednak miały zawsze pewną wadę. Były za małe na nóż w pełni użytkowy. I tu pojawia się opisywany model, Storm II.
Budowa:
Pierwsze wrażenie: niezwykle płaski i pancerny. Dwa kawałki nierdzewnej stali (410) skręcone ze sobą śrubami, pomiędzy nimi plastikowe spacery. Na jednej okładzinie wklejone starannie wkładki z Trac-Tec (rozwiązanie stosowane przez wiele firm, MOD, Microtech, CRKT), jakość wykonania, jak na cenę noża, po prostu znakomita. Płaskość noża została uzyskana poprzez zastosowanie blokady framelock.
Kolejna niespodzianka: w tej cenie zaimplementowanie tej blokady nie jest powszechne, choć akurat przez firmę Kershaw chętnie stosowana. Wycięcie w obu okładzinach tworzy zabezpieczający palce przed ześlizgnięciem się „finger groove”, nacięcia na framelocku zwiększają wygodę chwytu. Od góry mamy nacięcia pod kciuk na wyprofilowaniu rękojeści. Uzupełnieniem jest szeroki i płaski klips, dostosowany wzorniczo do reszty, firmowo przykręcony aby nosić nóż w pozycji „tip down” , jednak dzięki wywierconym dodatkowym otworom nie ma najmniejszego problemu z przełożeniem go w pozycję „tip up”.
Niestety, wkładki z Trac-Tec-u uniemożliwiają przełożenie go na drugą stronę, przez co nóż jest przede wszystkim przystosowany do noszenia przez praworęcznych. Nóż chowa się w kieszeni niemal cały, po przełożeniu klipsa jednak już całkiem sporo wystaje.
Kołek do otwierania dostępny z obu stron miał być ergonomicznie dostosowany pod ułożenie kciuka, dlatego jest z jednej strony ścięty i dodatkowo ponacinany. Pomysł dobry, jednak w praktyce, dla osób z nieco grubszymi palcami lub w rękawicach, zbyt bliskie położenie kołka przy rękojeści powoduje problemy z otwieraniem. Jednak oprócz kołka jest dostępny mały, zgrabny flipper, dzięki któremu otwieranie staję się bezproblemowe.
Całość konstrukcji jest niezwykle sztywna, a dzięki niewielu punktom łączenia dostęp do wnętrza noża jest bardzo łatwy. Ma to kluczowe znaczenie jeśli chodzi o pracę w trudnych warunkach, czyszczenie tego noża jest bardzo łatwe.
Ostrze:
Poszukiwania nowej stali na ostrza wciąż trwają, do tej pory stosowana w małych nożach Kershaw’a 420 była jednak zbyt miękka, w nożu użytkowym tej wielkości bardzo szybko by się tępiła. Zastosowano więc stal Sandvic 13C26, nie znalazłem jej parametrów, jednak na podstawie wrażeń z użytkowania można stwierdzić, że jest to stal klasy zbliżonej do 440C. Kształt ... jakbyśmy to już gdzieś widzieli, prawda ? Ręka Kena Oniona jest tu widoczna, ostrze z dużym brzuchem i recurve, to niemal już znak charakterystyczny ostrzy Kena. 3.5 calowe ostrze ma szlif wyprowadzony bardzo wysoko, na ok. 2/3 wysokości ostrza. Widać, że projektant na celu miał tu jak najlepsze właściwości tnące, nie zawracając sobie raczej głowy wytrzymałością ostrza na naprężenia boczne.
Wrażenia z użytkowania:
Ciąć, ciąć, ciąć. Ten nóż jest doskonałym przykładem jak zwykłe powiększenie ostrza sprawia, że z zabawek typu Chive dostajemy nagle pełnoużytkowy nóż, który potrafi sobie poradzić z cięciem niemal wszystkiego. Przygotowanie jedzenia w kuchni jest przyjemnością, wiele sporo droższych noży nie dawało sobie tak łatwo rady z krojeniem jak Storm II. Porównywany w tym samym czasie z Griptilianem, nie miał się czego wstydzić. Krojenie chleba, warzyw - radził sobie wyśmienicie. Krojenie na paski mięsa, tu już miał problemy, praca samą końcówką ostrza nie jest zbyt komfortowa, recurve ostrza jednak w zastosowaniach czysto kuchennych przeszkadza. Uchwyt noża jest dobrze zaprojektowany, jednak osoby o większych dłoniach będą czuły dyskomfort. Długość rękojeści pozwala na chwyt pełną dłonią, palce nie wystają poza jej obrys. Płaskość noża z jednej strony pozwala go bardzo wygodnie nosić, z drugiej, nie pozwala zamknąć na nim dobrze dłoni. Całość jednak jest na tyle wygodna, że dłoń nie męczy się nawet przy dość długiej pracy. Ideałów jednak nie ma, konstrukcja noża powoduje, że na kilka egzemplarzy jakie przeszły przez moje ręce, każdy miał fabrycznie niewielki bladeplay boczny. Niedopracowanie konstrukcji, czy kiepski odbiór jakościowy w fabryce ? Dlatego o ile nie przeszkadza to kompletnie przy cięciu, to jednak po podważeniu czegoś tym nożem, możemy się nieprzyjemnie zdziwić. Przez cały okres użytkowania framelock sprawował się bez zarzutu, trzymał ostrze pewnie, żeby odblokować ostrze trzeba przyłożyć naprawdę sporo siły.
Podsumowanie:
Za naprawdę nieduże pieniądze dostajemy do ręki dobrze wykonany nóż użytkowy, który mimo swojej wielkości dobrze wygląda w biurze jak i na campingu. Jego stosunek użytkowość/cena jest dużo wyższy niż noży z „górnej półki”, jeżeli więc chcesz zacząć swoją przygodę z nożami, jest to jedna z najlepszych propozycji w tej kategorii.
Dane techniczne:
- Długość ostrza – 8.4 cm
- Stal ostrza – Sandvic 13C26
- Rękojeść – stal nierdzewna 410 z wkładkami z Trac-Tec
- Blokada – framelock
- Długość całkowita – 20.4 cm
- Waga – 5.82 oz.
Posted in Recenzje on sty 27, 2006