Gerber Mark II

No i go mam

Mark II został zaprojektowany jako nóż bojowy - skonstruowany do walki, i nawet nie walki na noże, ale do eliminacji przeciwnika. Powstał w oparciu o szkic nadesłany przez kapitana C. A. Holtzmana. Projektant oparł konstrukcję sztyletu o klasyczne założenia W.E. Fairbairna, E.A. Sykesa (twórców sztyletu FS) i Rexa Applegaita: wąska, obosieczna głownia o długości min. 6 cali, metalowy chwyt o przekroju owalnym zwężający się i przy gardzie, i przy głowicy - idealny do uchwytu floretowego, metalowy jelec. Głownia nowego noża nie miała jednak klasycznego, trójkątnego kształtu, lecz po dość silnie wygiętej (w porównaniu z wcześniejszymi sztyletami) krawędzi przy sztychu zwężała się w środkowej części, by znowu rozszerzyć się przy jelcu. Uzyskano dzięki temu silniejsze łuki ostrzy, oraz mocniejszą głownię. Taki kształt nazywany jest wasp - żądło. Aluminiowy odlew będący zintegrowanymi: jelcem, chwytem i głowicą nie był klasycznie mocowany do klingi nakrętką, ale po prostu odlewany na niej. Chwyt pokryty był warstwą zapiekanej żywicy epoksydowej poprawiającej komfort trzymania sztyletu. Pochwa wykonana z brązowej skóry wyposażona była w kieszonkę na kamień do ostrzenia, a dzięki punktom mocowania linek mogła być zawieszona nie tylko na pasie, ale także w innych miejscach jak np. szelki oporządzenia. Z prawej strony miała pasek zapinany na zatrzask przytrzymujący nóż za ramię jelca.



Gerber Mark II - szary chwyt, poszerzona głownia


Produkcja:

Firma Gerber rozpoczęła produkcję noża Mark II w roku 1967. Rok wcześniej powstało 8 noży prototypowych. Pierwsze egzemplarze wykonane były ze stali narzędziowej L6. Głownia była odkuwana, co jest rzadkością w seryjnie produkowanych nożach. Ta pierwotna technika robienia broni wyparta została przez szlifowanie, będące najpopularniejszą techniką wytwarzania głowni noży. Ponieważ firma Gerber nie miała możliwości kucia kling w swoich zakładach, zlecano to podwykonawcom z zewnątrz. Przez lata produkcji Mark II przechodził wiele zmian. W 1969 roku zrezygnowano z pokrycia aluminiowego chwytu żywicą - od tego czasu Gerbery miały tylko szarą powłokę na aluminiowej rękojeści. Rok później przeniesiono pasek przytrzymujący nóż w pochwie na lewą stronę. W 1971 roku zaczęto produkować (na razie opcjonalnie) głownie z częściowym ząbkowaniem. Zmieniono także nazwę z "Mark II Combat" na "Mark II Survival". W 1973 roku zmieniono technikę wytwarzania głowni - od tej pory klinga była ręcznie szlifowana ze stali L6. Zmieniono także kształt głowni poszerzając ją. Od 1976 roku wszystkie noże miały ząbkowanie, oraz pojawił się nowy wzór ząbków, które były większe od poprzednich. Rok później zmieniono kolor pochwy, a 1978 roku chwytu, na czarny. Najpoważniejsze zmiany zaszły w roku 1980 od tego czasu Mark II wytwarzany był ze stali 440C, miał prawie prostą głownię z nowszym typem ząbkowania. W 1987 roku pochwy zaczęto produkować z cordury. Ten typ produkowano aż to 1997 roku, kiedy to zmieniono stal głowni na 440A. Takie noże wytwarzano do zakończenia produkcji, czyli 2001 roku.

Istniały także inne wersje tego noża: nurkowe dive knife z żółtym lub pomarańczowym chwytem, wyposażane czasem w inny typ pochwy, także wykonanej z brązowej skóry, ale zamiast paska z zatrzaskiem do przytrzymywania noża użyto dużego gumowego kółka z otworem w który wchodziła głowica. W 1986 roku wyprodukowano jubileuszową serię XXth anniversary - prócz stali (tu 440C) oraz oznaczeń na głowni (opisane "Mark II 20th Anniversary 1966-1986") była identyczna z pierwszą serią Gerberów z 1967 roku. W latach 1989-1994 produkowano noże Cuttlery Shoppe różniące się od zwykłej produkcji chwytem, który był taki, jak w nożach pierwszej serii, oraz oznaczeniem. W 2002 wyprodukowano 1500 noży Mark II wykonanych ze stali 154CM, czarnym chwytem i brązową skórzaną pochwą. Ta seria jest opisana na klindze "Mark II - Limited Edition".


Gerber Mark II Dive Knife


W ostatnich latach produkowano także Gerbery Mark II o czernionej głowni taki model można zauważyć w filmie Aliens. Ale nie tylko nowe noże mogą być całe czarne - dużo noży wojennej produkcji miało do kompletu dołączoną buteleczkę z substancją, z pomocą której właściciel jeśli chciał - mógł zaoksydować klingę swojego noża, i takie egzemplarze pojawiają się czasem na aukcjach.

Innym nożem jest Gerber Command II produkowany od 1987 roku - nóż ten miał jednosieczną głownię o tej samej wysokości szlifu co w Mark II, a na grzbiecie, blisko sztychu nacięte zostały ząbki. Nie wiem czym kierowano się przy takiej modyfikacji - nie polepszając w ten sposób walorów użytkowych, pogorszono walory bojowe.

Oznaczenia:

Każdy egzemplarz noża był indywidualnie znaczony sześcioznakowym kodem wybitym na głowni. Znając go, możemy zidentyfikowac datę produkcji sztyletu dzięki tablicom produkcji, które można znaleźć w Internecie. Najważniejesze różnice - noże produkowane do roku 1981 miały kod sześciocyfrowy, kod późniejszych składał się z litery, czterech cyfr oraz litery S (domyślam się że od słowa stainless - nierdzewny). Noże serii XXth anniversary miały oznaczenia zaczynające się od XX, a noże Cutlery Shoppe od CS.

Mój nóż:

Egzemplarz który mam należy do początku serii M - wyprodukowany został w 1996 roku. Cały nóż ma ok. 31cm długości. Głownia ma grubość prawie 6 mm i długość prawie 18 cm (czyli 7 cali, niektóre noże ostatnich serii produkcyjnych miały podobno klingę o długości 6.5 cala, ale o ile informacje o pierwszych seriach produkcyjnych są łatwo dostępne (co prawda czasem sprzeczne ze sobą), to o ostatnich są szczątkowe). Na 4 cm głowni za jelcem nie jest wyprowadzone ostrze - tam właśnie z jednej strony wybite jest logo firmy Gerber, a z drugiej numer noża. Dalej znajduje się prawie 5 cm ząbkowany odcinek, o lekko wklęsłej linii. Ząbki są dość duże, i wszystkie są takie same (w odróżnieniu od nowoczesnych kształtów jedna przerwa między ząbkami duża i dwie małe, na przemian). Potem dość łagodnym łukami wyprowadzony jest sztych. Ostrza wyprowadzone są płaskim szlifem, zaraz za ząbkami głownia minimalnie rozszerza się. Wykończona jest na pół-mat/satin. Długi chwyt, zakończony stożkową głowicą, w której znajduje się otwór do przeciągnięcia linki, pokryty jest czarną emalią o drobno groszkowanej powierzchni. Muszę przyznać, że wykonany jest całkiem nieźle - szlif z jednej strony jest prawie lustrzanym odbiciem drugiej. Niedociągnięcia - grań z jednej strony jest przy sztychu trochę nierówno poprowadzona, ząbkowane odcinki na obu ostrzach są przesunięte względem siebie o mniej niż milimetr są niezauważalne na pierwszy rzut okiem. Nie spodziewałem się lepszego wykonania w nożu tej klasy.

Gerber Mark II leży w ręku dobrze, od razu układa się w uchwyt floretowy. Uchwyt młotkowy i odwrotny są także wygodne, szablowy o wiele mniej obustronny jelec sprawia, że nie ma miejsca na położenie kciuka trzeba złapać chwyt dalej (przy mojej dość dużej dłoni i długich palcach mały palec leży już częściowo na głowicy), i ma się wrażenie, że przy mocniejszym uderzeniu nóż wypadnie z ręki, szczególnie że faktura pokrycia chwytu nie jest agresywna Mark II nie klei się do ręki. Oczywiście nie znaczy to, że sam z niej wypada, odczuwalny jest jednak pewien dyskomfort. Gdy producent zrezygnował z pokrycia chwytu żywicą epoksydową, mógł wprowadzić chociaż klasyczne moletowanie, które znacząco poprawiłoby pewność operowania nożem. Jelec dobrze chroni dłoń przed ześlizgnięciem się na ostrze, i nie uwiera w żadnym uchwycie. Rzeczą jaka mnie zdziwiła, gdy po raz pierwszy wziąłem go do ręki, było wyważenie. Klasyczne sztylety mają środek ciężkości jeszcze przed jelcem (na palec wskazujący), co najwyżej na wysokości jelca, a Mark II ma troszkę (ok. 8 mm) za jelcem. Myślałem, że będzie niezbyt łatwy w manewrowaniu, ale okazało się, że mimo wyważenia i swoich 220g jest bardzo "szybki", zwrotny i łatwo go wycofać po zadanym ciosie.

Na głowni brak oznaczeń dotyczących stali, ale wiem że ten model wytwarzano z 440C, zahartowanej do 56-58 HRC. Z cięciem jest nie za dobrze... gruba, wąska (2.35 cm szerokości) głownia jest przyczyną dużego kąta wyprowadzania głównego szlifu, przez co klinga szybko klinuje się w ciętym materiale. Po pierwszym naostrzeniu wydawał mi się jednak tępy i niezdolny do przecięcia choćby kawałka linki - nie golił jak inne noże... nieopatrznie lekko przejechałem ostrzem po skórze - już się zagoiło . To wrażenie "łomowatości" jest spowodowane tym, że ostrze wyprowadzone jest pod dużym kątem, myślę że ok. 30 stopni na każdą stronę. Ten nóż nie nadaje się do prac typu struganie, czy głębokie cięcie. Nazwa Mark II Survival zupełnie tu nie pasuje. Można za to przeciąć nim linę, pasy, rozpruć worek zadania te bardzo ułatwiają ząbki. Stal głowni ostrzy się łatwo, z tego co zauważyłem niestety tępi się też dość szybko. Może po prostu ta 440C jest niezbyt wysokiej jakości, oraz hartowana bez finezji (co jest zrozumiałe w masowej produkcji i przy niewygórowanej cenie), i bliżej 56 HRC niż 58 HRC (co jest zrozumiałe w nożu do walki, który powinien być wytrzymały i raczej zgiąć się a nie złamać, a ostrze trzymać... dostatecznie ).

To jest nóż bojowy - kształt klingi jest stworzony do pchnięć, ale sztych nie jest przesadnie delikatny - wygląda na taki, któty może dużo przetrwać. Dzięki dużym kątom ostrze powinno być bardzo odporne na wyszczerbienie. Ząbki muszą powodować szerokie, paskudne rany, z których krwotok jest trudny do zatrzymania, a samo gojenie przebiega źle. Mam jednak obawy, że mogą one powodować zakleszczanie się noża - takie wypadki zdarzały się w czasie wojny w Wietnamie, ale nie wiem jaki był ich powód, i czy wogóle tamte egzemplarze miały ząbki. Sam z oczywistych względów nie przetestuję sztyletu pod tym kątem . Także głowica jest zaprojektowana do zadawania uderzeń, a nie do wbijania np. gwoździ aluminium jest zbyt miękie, a sama powierzchnia głowicy zbyt mała do takich prac. Za to w walce energia uderzenia będzie skupiana na małym obszarze, skutkując większymi obrażeniami.

Pochwa zrobiona z cordury wykonana jest solidnie. Przy wylocie w miejscu najbardziej narażonym na rozerwanie wzmocniona jest dwoma nitami. Ma dużą szlufkę zmieści się w niej nawet wojskowy pas. Na dolnej i górnej krawędzi wykonane są oczka do przeciągniecia linek mocujących. W środku pochwa wyłożona jest spienionym tworzywem sztucznym, które zabezpiecza cordurę przed przecięciem, a ostrza przed stępieniem np. o nity. Przy wyjmowaniu noża wysypują się drobinki tej pianki urwane przez ząbki, ale poza tym spełnia ona swoje zadanie bez zarzutu. Nóż trzymany jest w pochwie za pomocą paska z zatrzaskiem, który obejmuje chwyt prawie przy jelcu. Wyjmowanie go z pochwy po krótkim treningu jest dość szybkie, ale odnoszę wrażenie, że stary typ pochwy z paskiem mocującym umieszczonym tak, jak w kaburach na broń krótką, umożliwiało szybsze wydobywanie. To co mi się w niej nie podoba, to jej gabaryty - byłaby zgrabniejsza, gdyby była węższa.

Nie wiem skąd nóż ten wziął swoją nazwę... Gerber Mark I jest młodszy od Mark II - zaprojektowano go już po wojnie w Wietnamie.

Gerber Mark II jest nożem pół-legendarnym... stereotypowe wyobrażenie sztyletu/noża do walki. Chociaż nigdy nie był regulaminowym nożem żadnej amerykańskiej jednostki, wiele lat po zakończeniu wojny wietnamskiej został przyjęty na uzbrojenie niemieckiej KommandoSpezialKrafte. Mit był tak silny, że nóż dobrze się sprzedawał przez dekady. Niektóre egzemparze używane były nawet jako noże myśliwskie (sic!) - nie pytajcie się dlaczego i po co, po prostu tak było . Właśnie taki nóż polecany jest dla płatnych zabójców w słynnej i kontrowersyjnej książce Hit Man. Utworzyły się wokół niego urban legends... za egzemplarze wojenne w bardzo dobrym stanie, szczególnie w rzadko spotykanych wersjach trzeba zapłacić tysiące dolarów. Ja bym za niego tyle nie dał Ostatnie wersje produkcyjne w dobrym stanie można znaleść za mniej niż 100$. Tyle mogę zapłacić za nóż, którym nie da się zrobić wielu rzeczy, ale ma w sobie to Coś... +kawałek historii gratis (w moim przypadku w trochę nowszym wydaniu, ale Mark II to Mark II )


Długość całkowita12/306mm
Długość głowni7"/177mm
Grubość głowni5.8 mm przy jelcu, 5.6 mm w połowie długości
Masa8 oz/220g
Stal440C 56-58HRC


* - wartości zmierzone, nie zawsze dokładnie ;)


Poniżej dwa zdjęcia mojego Gerbera - dzięki Zebek!!!



Posted in Recenzje on sty 27, 2006