CRK Umnumzaan [Fundusz Testerów]

Dzięki uprzejmości Funduszu Testerów w moje ręce wpadł najnowszy produkt Chrisa Reve o dość trudnej do wymówienia nazwie Umnumzaan.

W dalszej części tekstu będę dla ułatwienia nazywał go Szefem, gdyż dokładnie takie jest tłumaczenie z języka Zulusów.

Może na wstępie lekki rys historyczny.

CRK Umnumzaan

Chris zapowiedział prezentację nowego folderu na Blade w 2008 roku. Była to krótka prototypowa seria 20 sztuk noży. Produkcję seryjną zapowiedział na koniec 2008 roku. Mimo tego faktu nóż dostał najbardziej prestiżową w naszym światku nagrodę "Noża Roku". Wywołało to na forach wiele kontrowersyjnych dyskusji, bo o ile ta nagroda dla sprawdzonej Sebenzy nie była nigdy zaskoczeniem, tak nagrodzenie Szefa z nowymi niesprawdzonymi rozwiązaniami było dużym zaskoczeniem.
No, ale nadążyła się okazja i możliwość sprawdzenia samego noża jak i przyczyn przyznania mu nagrody.
Największą innowacją w nożu jest zmiana w konstrukcji Frame Lock'a. CRK odeszło od sprawdzonej konstrukcji tytanowej blokady klinującej się o głownie. Zmodyfikowano ceramiczny detent ball tak, że poza trzymaniem ostrza w pozycji zamkniętej pełni również rolę czoła blokady, czyli tytanowa blokada nie ma styczności z głownią.

CRK Umnumzaan

Dzięki temu uniknięto wycierania się tytanu i tym samym ma to zapewnić dłuższą żywotność blokady. Problemy z wycierającym się tytanowym framem dotykały bądź dotykają wszystkich, począwszy od Stridera poprzez Benchmade kończąc na CRKT. Nigdy jednak nie słyszałem żeby blokada poległa w CRK. Moja Sebcia przeszła bardzo dużo i nie ma najmniejszych problemów, także nie bardzo rozumiem ulepszanie, jak dla mnie na sile, czegoś sprawdzonego.
No dobra to na tyle teorii. Sprawdźmy nóź.

Zacznijmy od wykonania. Jak na nóż ze stajni CRK przystało jest perfekcyjnie wykonany. Nie ma mowy żeby dopatrzyć się jakiejkolwiek niedoróbki, niesymetrii czy braku spasowania elementów. Mechanika jest tak płynna, że przy otwieraniu ma się wrażenie otwierania noża z axisem z poluzowaną śrubą osi. Po cichym zapadnięciu blokady okazuje się, ze jednak BP nie ma w zadniej płaszczyźnie. Zwalniamy blokadę i nadal brak nawet minimalnego luzu na boki. Po prostu ideał? Niestety nie, konstrukcja osi głównej jest dokładnie taka sama jak w przeciętnym folderze. Nie ma pierścienia dystansowego, a ustawienie luzu na ostrzu odbywa się poprzez dokręcenie śruby osi głównej. Jakby nie patrzeć dla mnie to ogromny krok w tył.

Pierwsza innowacja, jaka wpada w oko to gumki na kołku. Z dnia na dzień nóż otwiera się głośniej, po prostu guma się sklepała i przestała tłumić otwieranie noża. Żaden problem, lubię dźwięk otwieranego noża, ale pierwsza "ciekawostka" projektowa okazuje się nie działać. Oby dalsze innowacje były lepiej przemyślane.

Zanim opisze jak nóż sprawował się w późniejszych testach zajmę się ergonomia.
CRK Umnumzaan

Wiadomo z tym jest jak z gustem, każdemu leży, co innego. Pierwsze wrażenia całkiem pozytywne. Listek blokady, który na zdjęciach budził największe obawy nie uwiera w palce, blokadę zwalnia się w miarę łatwo i wygodnie. Podcięcie rękojeści na palec wskazujący niby wymusza chwyt w dokładnie określonym miejscu, ale również nie sprawia problemów. Najbardziej nieergonomicznym elementem w moim odczuciu jest klips. Jest to ten sam klips, co w Sebenzie czy Mini Socomie Elicie, ale jest osadzony na samej krawędzi rękojeści i bardzo często w czasie pracy uwierał i wbijał się w środkowy palec.

Gdyby nie zmniejszono szerokości listka blokady, można by go osadzić bliżej osi noża jak w Sebenzie i trzymając nóż w ręce nawet nie wiedziałoby się o istnieniu klipsa. A tak przy dłuższych i cięższych pracach traci się komfort. Tragedii nie ma, ale szkoda.
Następna niedogodność to nacięcia na rampie pod kciuk. Są znacznie większe, głębsze i agresywniejsze niż w Sebci. Przy pracach przy szafie wnękowej miąłem dużo strugania aluminiowych listew i kciuk po dwu czy trzy godzinnej pracy zrobił się lekko obolały.

CRK Umnumzaan

CRK Umnumzaan

CRK Umnumzaan

CRK Umnumzaan


Na pierwsze testy poszła kuchnia.

Kanapki czy obiadek szły bardzo przyjemnie. Cienka krawędź tnąca, wklęsły szlif, wydatny brzuszek i tylko minimalnie grubsze ostrze od Sebci zapowiadały świetne osiągi. I tak jest w rzeczywistości. Jedynie w kuchni bardziej sprawdzał się prosty grzbiet Sebci. Łatwiej było nim zgarnąć z deski pokrojowe warzywa czy mięso. Poza tym Szef sprawuje się znacznie lepiej.



Przy krojeniu żółtego sera wyszły kolejne niedociągnięcia w ergonomii. Brak fazowania wewnętrznych krawędzi rękojeści dawał się we znaki. Również zewnętrzne zaoblenie okładzin jest dla mnie troszkę za delikatne. Czuje się, że ma się w ręce coś o przekroju prostokąta z uwierającymi krawędziami.
Jak już byłem w kuchni postanowiłem zająć się lodówką ;) W ostatnich dniach miałem okazje znaleźć niedaleko miejsca zamieszkania dowody ludzkiej głupoty w postaci dzikich wysypisk śmieci. Bardzo mnie denerwują takie miejsca, mimo to często się w nie zapuszczam na testy noży.
Wspomniana lodówka to stary Urdom o grubości ścianek koło 4-5 cm. W skład ścianki wchodzi kilka warstw plastyku, izolacji i cienka blacha od zewnątrz. Wbijanie noża w taki materiał to bardzo dobry test blokady. Nóż przechodzi przez kilka warstw materiałów, co daje szybko zmieniające się obciążenia na mechanikę. Wiadomo liner czy frame lock lubi sprężynować, o czym ostatnio przekonałem się przy wbijaniu w tą samą lodówkę starego jak do tej pory niezawodnego Socoma. Blokada puściła i po wbiciu noża okazało się, że miałem dużo szczęścia. Zwolnienie blokady nastąpiło na tyle późno, że ostrze było już zaklinowane w plastykach i nie miało możliwości złożenia się mi na rękę. Także do wbijania Szefa podszedłem z pewna niepewnością. Do przygody z Socomem dochodziła niepewność o nowa konstrukcję blokady. Okazało się jednak, że blokada trzymała bardzo pewnie. Dodatkowym zaskoczeniem były możliwości penetracyjne Szefa. Nóż przy nawet niedużej sile wbijał się bardzo głęboko. Przebicie Socomem ścianki na wylot udało mi się dopiero po kilku próbach i po dużych wysiłkach. Szef najpewniej dzięki praktycznie ostrej fałszywce przechodził na wylot za każdym razem i przy użyciu znacznie mniejszej siły.


CRK Umnumzaan

CRK Umnumzaan

CRK Umnumzaan



Następnym moim standardowym testem stabilności blokady są opony samochodowe. Przy okazji testowania blokady można sprawdzić ergonomię, jak i radzenie sobie noża z cięciem grubej lubiącej klinować ostrze gumy.
Na początek opona od samochodu osobowego. Specjalnie ciąłem ją w chwycie klasycznym. Nie jest to najszybszy sposób, ale lepiej można ocenić ergonomie i stabilność blokady.


Po okrojeniu opony z obu stron kolejne zaskoczenie na plus. Blokada trzyma pewnie. Ostrze nie ma tendencji do "pływania" jak to ma miejsce w nożach np. z Back Lockiem. Dłoń po zakończeniu testu jak najbardziej oki. Żadnych zaczerwień czy otarć od rękojeści. Nawet klips niezbyt przeszkadza. W dodatku ostrze na brzuszku najbardziej obciążonym przy wbijaniu nadal było na tyle ostre, ze potrafiło golić przedramię. Owszem było to bardziej meczenie niż golenie, ale kilka włosów udało się ściąć. Wiec wszystko jak najbardziej na plus. W takim razie pora na prawie 1 cm gumy z kilku warstwowym zbrojeniem płóciennym w opony od samochodu ciężarowego.


CRK Umnumzaan

CRK Umnumzaan



Jak widać na filmiku sztywność gumy jest już tak duża, że cięcie jedna ręka było ponad moje siły. Ostrze nie klinowało się, a wręcz było łapane przez cięty materiał i musiałem przyłożyć się dwoma rękami. Przy tak grubych oponach to norma, więc problemy nie są winą noża. Zaczynałem poważnie obliczać budżet i planować zakup Umnumzaana.
Ale przejdźmy się dalej, może coś jeszcze wpadnie nam w ręce do testów.
No i zauważyłem stos potrzaskanych szyb. Były to szyby z okien domowych nie samochodowych, więc niezupełnie to o co mi chodziło. Ale na początek dobre i to.
Lekkie pukniecie zbijakiem i szyba pęka.



Z doświadczenia wiem, że trzaskanie takich kawałków szkła jest bardzo proste, więc próba z Sebenza. Uderzyłem z podobną siłą zaobloną częścią rękojeści.



Mimo, że tytan jest miękki dal sobie radę z szyba, czyli test zbijaka do szyb będę musiał powtórzyć.
Oddalając się od siedlisk ludzi wkroczyłem w coraz bardziej podmokle tereny, czyli raj dla miłośników off roadu. Blotko konsystencji rzadkiej zaprawy nasunęło mi na myśl kolejną próbę. Skoro frame nie styka się z głownią cala powierzchnia, to powinien być znacznie bardziej odporny na zabrudzenia. Drent ball powinien wbijać się w zabrudzenia i siadać na stali tak samo jak przy czystym nożu.
No to plum.

CRK Umnumzaan


Błoto weszło wszędzie. Cały nóż włącznie z przestrzenia miedzy okładzinami wypełniła maź. Ciche klik i nóż jest otwarty. Prawie żadnych zgrzytów czy trzasków. Blokada trzymała pewnie przy każdym otwarciu. Szybkie płukanie w czymś, co było po części woda, a po części mułem i nóż chodzi tak jak po myciu i smarowaniu. Ogromnym zaskoczeniem był brak jakichkolwiek zgrzytów czy tarć. Znacznie bardziej wystający drent ball trzyma blokadę przy otwieraniu znacznie dalej od głowni, przez co nawet drobny piach i błoto nie przeszkadzają w płynnym otwieraniu. Po otwarciu kuleczka wciska się w zanieczyszczenia i trzyma pewnie.
Coraz bardziej bałem się o budżet w najbliższym czasie. Byłem praktycznie w 100% zdecydowany na zakup tego czy innego egzemplarza Szefa.
Zachwyt zaćmiła jedna myśl: zaraz a co się stanie z klasycznym framem po takiej kąpieli? Owszem często noże upadały mi w piach czy błoto, nawet raz na pustyni Siedleckiej poważnie uszkodziłem mechanikę w mini Socomie, ale nigdy nie robiłem takiego błotnego spa.
Wracam. Wyciągam z kieszeni Sebcie i plum.



Moje zaskoczenie było ogromne. Nóż owszem otwierał się i zamykał ze zgrzytem, jednak przerwa miedzy blokadą a ostrzem w klasycznym drent ballu jest znacznie mniejsza, ale blokada po zapadnięciu trzymała pewnie. Dźwięk, jaki wydawała przy zapadaniu nie budził zaufania, ale jednak trzymała pewnie. Z niedowierzaniem wymęczyłem Sebcie znacznie bardziej niż Szefa. Odpuściłem, gdyż nie było możliwości w ten sposób zmniejszenia pewności trzymania blokady.
Godziny popołudniowe zmusiły mnie do powrotu. Te lasy nie należą do terenów rekreacyjnych i wołałem po zmierzchu nie zostawać tam sam. W drodze powrotnej przy jednej z hałd znalazłem kilka butelek po browarze. Wybrałem mniejsza o pojemności 0,33 litra, gdyż jest ona wytrzymalsza.


Kolejna próba zbijaka do szyb wypadła bardzo pomyślnie. Pamiętam testy Socoma Elite w wersji Tactical przeprowadzone na takiej samej butelce. Wynik był taki, że zbijak nadawał się do ostrzenia. Jedynie z butelka łatwo radził sobie zbijak zakończony stalowa kuleczka w nowej wersji Elita z D2.
Czyli jednak spisany na straty podczas oglądania zdjęć zbijak Szefa może się sprawdzać. Pisze, że może, gdyż nie miałem możliwości przeprowadzenia testów na szybie samochodowej, jednak brak jakichkolwiek oznak sklepania stali można uznać za dobra wróżbę.
W domu kąpiel w umywalce i Szef, i Sebcia chodzą jak nówki. Spasowanie mechaniki uniemożliwiło dostanie się zanieczyszczeń pod przekładki. Jednak kąpiel Szefa ukazała to o co się obawiałem. Ceramiczna kuleczka mając znacznie większą twardość od stali i punktowy nacisk na głownie musiał zaowocować sklepaniem stali.



Dodatkowym problemem jest zbyt wąski listek blokady, który przy mocnym chwycie pracuje w obu płaszczyznach. Wynikiem tego jest kilka wgnieceń i rys w różnych miejscach główni.

CRK Umnumzaan

CRK Umnumzaan



Dziwne, że firma i projektant z tak ogromnym doświadczeniem nie przewidział czegoś tak oczywistego.
Sprawdźmy, czym takie zagłębienia grożą.
Lekkie stukniecie o kolano i mamy zamkniety noz. Blokada puszcza nawet przy udezeniu o palec!



Nóż po kilku wbiciach w niezbyt twardą lodówkę i kilku lekkich w drewniany pieniek zaczął się składać niczym malutki Victorinox.
Dalszy pobyt noża stał pod znakiem robienia kanapek, krojenia pizzy czy innych delikatnych prac kuchennych. Jedyne prace niekuchenne to docinanie na wymiar gumowej wycieraczki.



CRK Umnumzaan


Szef radził sobie przy tym cięciu znacznie lepiej niż Sebcia, owszem nie dorównywał Spyderco Mule S90V, ale praca nim nie męczyła, a wręcz cieszyła.
Testy uchwycone na filmach to nie więcej niż polowa rzeczy, jakie ten nóż dokonał, więc jego żywotność okazała się śmiesznie a może nawet przerażająco krótka. Sebenza takich testów przeszła niezliczona ilość. Dla starego spracowanego Socoma to nie były już nawet testy a codzienność, która nie miała prawa zakończyć się niczym więcej jak lekkim przytępieniem noża. Jednak w przypadku Szefa okazało się, że były to testy destrukcyjne. Cale głoszenie o znacznie mocniejszej osi głównej, grubszym ostrzu okazały się hasłami marketingowymi, bo najważniejszy w nożu element, jakim jest blokada poległ po kilku lekkich i z założenia niegroźnych zabawach.
Gdyby CRK w tym modelu zastosowało klasycznego frame'a o większej szerokości kupiłbym Szefa nawet gdybym musiał sprzedać Sebcie, ale przy takiej konstrukcji nawet blokady Stridera wypadają naprawdę dobrze.
Przykro mi, ale projekt blokady jest zupełną porażką i mam nadzieje, ze producent zrezygnuje z tej konstrukcji.
Tym samym nagrodzenie niesprawdzonej konstrukcji, najbardziej prestiżowa nagroda w nożowym świecie okazało się moim zdaniem nieporozumieniem. Z ciekawością będę śledził przyszłoroczne Blade i mam nadzieje, że nagroda wróci do Sebenzy, której się ona należy.
Na koniec fotka ze wspominanymi w teście nożami

CRK Umnumzaan
Zapraszamy do dyskusji na forum

Posted in Recenzje on sty 01, 2010