Przyznam że po pojawieniu się nowych Byrdów wyjątkowo mnie zaciekawiły. Pierwsze wersje w stali moim skromnym zdaniem nie dość że brzydkie to i średnio wykonany były.
Dlatego zaciekawiła mnie ta seria.
Okazało się że wybrano mnie na testera więc tym fajniej się zapowiadało. Pojawiły się jednak wątpliwości – wiadomo że Jumbo dostał również Byrda i tu pewien problem – jak go przetestować żeby nie powtarzać sie i żeby było coś innego. Problem o tyle, że wiadomo, że Jumbo jak się przyłoży to i ładną recke napisze.
Tak więc pomyślałem że daruje sobie typowo kuchenne testy które na pewno zrobił Jumbo i skupię się na czymś innym żeby nasze recki się nie pokrywały a troche uzupełniały (wiadomo że jako EDC popracował i w kuchni ale nie były to jakieś szczególne testy).
Tak więc nosiłem go codziennie jako EDC zamiast manixa i w zasadzie robiłem nim wszystko na co dzień. Użytkowanie bardzo miłe. Nie bardzo rozumiem po co przy takim małym nożyku czarny pseudotaktyczny wygląd bo gdyby był bardziej klasyczny i stonowany to byłoby to bardzo ładne, delikatne EDC, ale na marketingu się nie znam.
Tak więc na początek garść suchych faktów:
Do mnie dotarł model Crow – a więc ciut mniejszy.
Długość całkowita – 165mm
Długość klingi – 75mm
Długość krawędzi tnącej – ok. 56mm
Dla porównania z Maniłem
Nóż od razu zrobił na mnie wrażenie solidnej konstrukcji. Niewielki bardzo poręczny nożyk. Stalowe linersy, okładziny z duralu czernione z charakterystycznym wzorem „pióra”, które w tym nożyku układa się równomierniej niż w większym bracie. Całość czerniona, otwarta konstrukcja która wyjątkowo łatwo się czyści. Skręcany na 3 torxy (oś główna na 8 pozostałe na 6).
Przekładany również czerniony klips, lekko wystający ponacinany liners i minimalne wcięcie w okładzinie ułatwiające operowanie nim.
Sam liners w moim egzemplarzu chodzi dość topornie ale zaskakuje pewnie i trzyma mocno.
Próżno dopatrywać się jakiś szczególnych niedoróbek, nóż wykonany może ciut „surowo” ale nie ma żadnych źle spasowanych okładzin, nierówności, nic nie wystaje, nic nie zahacza. Generalnie naprawdę ciężko się do czegoś przyczepić. Można na upartego czepiać się wzorku na rękojeści i tego że napcha się tam brudu ale nacięcia są płytkie więc wyczyszczenie to żaden problem. Nacięcia te jednak dają pewny chwyt nawet śliską dłonią.
Ergonomia dla mnie rewelacyjna. Niewielki nożyk jak na moją rękę ale leży w łapie świetnie.
Troszkę gorzej w rewersie ale w tradycyjnym chwycie jest świetny, bardzo ciekawe i wygodne wcięcie pod mały palec.
Dość ciekawy chwyt można uzyskać poprzez położenie palca wskazującego na choil który jest lekko ponacinany. Mamy wtedy bardzo ciekawy chwyt do precyzyjniejszych prac.
Oparcie dla kciuka również lekko ponacinane dla lepszego oparcia.
W kwestii ergonomii ciężko m znaleźć jakikolwiek mankament.
Otwieranie przy pomocy łezki – kolejna rewelka, ostre krawędzie łezki powodują że otwiera się naprawdę wygodnie a kciuk znajduje doskonałe oparcie, nawet w rękawiczce zimowej.
Ostrze – szlif lekko wklęsły dość wysoki, fals blade. Ogólne parametry cięcia bardzo dobre jak na taki nożyk, kroi i tnie się płynnie, nie ma tendencji do klinowania się.
Szlif ładnie wyprowadzony, bardzo równo na czubku – ciut mniej na końcu krawędzi tnącej.
Ciałem nim sporo rzeczy i naprawdę sprawdza się dobrze, cięcie to sama radocha.
Kształt klingi zapewnia naprawdę dobrą penetracje.
Powłoka – trochę jakby się „wcierała” z niewielką tendencją do rysowania – ale w sumie nie ciołem nic czym mógłbym go szczególnie zarysować.
Ogólna ocena parametrów cięcia – dobra – pamiętając ile ten nożyk kosztuje to naprawdę bardzo bardzo dobra, praca tym maleństwem to czysta przyjemność i dawno mi się niczym tak fajnie nie pracowało jak tym Byrdem.
Na koniec coś co wywoływało lekki niepokój czyli blokada.
Postanowiłem sprawdzić jak mocna jest i czy nie zawiedzie. Wiadomo że takim nożykiem nikt nie będzie pruł lodówek ale warto sprawdzić jak pewna jest chińszczyzna w tej cenie.
Najpierw testy statyczne – nożyk w imadło i wieszanie kółek od sztangi – obciążniki pożyczyłem ze sklepu i dokładałem je po „kawałku”, niestety nie pomyślałem o większym obciążeniu i zawisło na nożu tylko 8kg. Było mi trochę mało więc wisiało to jakiś czas a potem tym ciut pobujałem.
Na nożu nie zrobiło to żadnego wrażenia.
Pora więc na testy dynamiczne (lub do wyboru – drastyczne). Test ten miał też pokazać jak dobrze penetruje ten kształt klingi i jak mocna jest blokada. Lubię swoje palce i czasem ich używam więc postanowiłem się zabezpieczyć i bynajmniej nie mówię o prezerwatywie.
W czymś takim testy niestraszne.
Wbijałem w rewersie, wbijałem tradycyjnie dźgając w książkę przyklejoną do ściany.
Niestety mimo siły jaką w to wkładałem (a w tej rękawiczce siła jakby ciut większa) na nożu nadal nie robiło to wrażenia.
Przebijał sporą część ksiązki telefonicznej a blokada nie puściła ani nie poluzowała się, stop pin się nie sklepał. Po kilkunastu (może kilkudziesięciu) wbiciach jednak oś główna troszkę się poluzowała – ale po skręceniu torxem nóż znowu wrócił do pierwotnego stanu sprzed testu.
Tutaj efekt pojedynczych cięć na książce telefonicznej.
[URL=www.fotosik.pl][/URL]
Podsumowując – baaaaaardzo zajebisty nożyk. Jeżeli wszystkie chińskie produkcje byłyby na takim poziomie było by świetnie. Naprawdę świetna ergonomia, bardzo dobre parametry cięcia, pewna i dobra blokada. Trzymanie ostrości ciężko określić dokładnie ale z używania na co dzień nie zauważyłem żeby jakoś szczególnie szybciej tępił się niż moje stare poczciwe M21. Tak więc wbrew obawom trzyma ostrość całkiem nieźle a blokady można być pewnym.
Świetny nożyk dla tych którzy nie mają kasy a chcą zacząć przygode z nożami firmowymi – na tym się nie zawiodą na pewno. Rewelacyjna alternatywa również w sytuacji kiedy wyjeżdżamy i trzeba wziąć nóż który może zginąć, zniszczyć się lub zostać „skasowanym” na granicy itp. Mamy dobre i solidne EDC którego nie żal stracić czy po prostu komuś sprezentować.
Osobiście mimo że mam Manixa bankowo kupie sobie byrda – w ramach alternatywy, bardzo dobrej i taniej alternatywy.
Obejrzyj
test cięcia
test wbijania
{mospagebreak}
Zanim przyjrzymy się bardziej dokładnie, spójrzmy najpierw na wymiary tego noża:
Długość całego noża po otwarciu - 167 mm
Długość ostrza - około 70 mm
Grubość ostrza - około 3 mm
Długość rękojeści - około 97 mm
Szerokość w rękojeści - około 11 mm
Waga - około 100 gram
Głownia plain ze stali 8Cr13MoV, pokryta warstwą antyrefleksyjną, do tego blokada linerlock. Okładziny z anodyzowanego aluminium.
Konstrukcja całego noża już od pierwszego momentu daje poczucie solidności wykonania. Nie widać większych niedoróbek, tudzież błędów wykonania, które mogłyby rzutować na funkcjonalność noża.
Szlif ostrza wykonany prawidłowo, a krawędź tnąca wyprowadzona równo i symetrycznie. Otwór do otwierania równie spory co w większym bracie (Raven), lecz tutaj wykonany dokładniej i z większą dbałością o wykończenie. Przy otwieraniu noża palec bardzo ładnie wchodzi w otwór i otwarcie noża przebiega płynnie i zdecydowanie, a ułatwiają to teflonowe podkładki na osi noża. Ostrze pokryte zostało powłoką antyrefleksyjną, która całkiem przyzwoicie się trzyma, mimo dość ostrego traktowania. Na górze ostrza mamy nacięcia pod kciuk, a w dolnej części znajdziemy nacięcia na palec wskazujacy. Dzięki tym nacięciom, uchwyt noża jest bardzo zdecydowany i nie można tutaj nawet myśleć o przypadkowym zsunięciu się dłoni z rękojeści. Ostrze osadzone jest w rękojeści na sporej śrubie i mimo dość ostrego traktowania, nie wykazało skłonności do bladeplay. Chociaż nawet jakby takowy wystąpił, dzięki śrubie możemy go zlikwidować.
Rękojeść wbrew pozorom jest na tyle spora, iż bez najmniejszego problemu można ją chwycić czterema palcami z kciukiem leżącym na grzbiecie. Najmniejszy palec trafia w podcięcie w tylnej części rękojeści i trzeba przyznać, iż jest to pomysł doskonały. Dzięki temu najmniejszy palec zyskuje pewne podparcie, a my nie mamy uczucia iż zsunie się poza rękojeść. Aluminiowe okładziny zostały ponacinane we wzór pióra, które tutaj są dokladniej wykonane, niż w większym bracie. Nacięcia na powierzchni aluminium dają nam powierzchnię o zdecydowanej fakturze, która nie jest agresywna, ale pewnie trzyma dłoń na rękojeści.
Na rękojeści mamy klips, który nie jest może śliczny, ale dobrze spełnia swoje zadanie. Mocowany na trzy śruby bardzo mocno trzyma się rękojeści, a tym samym, noż po wsunięciu za krawędź kieszeni trzyma się jej jak przyklejony. Może nawe ciut za mocno, gdyż przy tak małym nożu trochę komicznie wygląda moment szarpania się w chwili wyciągania. Klips można przełożyć w opcję up i down, gdyż producent umieścił bliźniaczy do podstawowych zestaw otworów. Nie mamy niestety możliwości przełożenia klipsa na drugą stronę, co troszeczkę może intrygować. W tylnej części rękojeści znajdziemy otwór na linkę. Cała rękojeść skręcana jest na trzy śruby, gdzie jedna z nich to oś ostrza. Dzięki śrubom, bez problemu możemy cały nóż rozkręcić, przeczyścić, przesmarować i złożyć z powrotem.
Blokada to wspomniany linerlock. Na pierwszy rzut oka wydaje się stosunkowo cienki, ale przy tej wielkości noża, jego grubość jest wystarczająca. Blokada po otwarciu noża pewnie i zdecydowanie blokuje ostrze i nic nie wskazuje na to, by mogła przypadkowo puścić. Jedynym mankamentem jest tutaj brak małego podcięcia w okładzinie po stronie blokady, gdyż przy dużych palcach zwolnienie blokady nie jest łatwe i czasami musiałem dopychać listek linera paznokciem.
Crow w pracy. Hmmm, to mały nóż, więc zdecydowanie nie jest to mistrz ciężkiej pracy. W kuchni, przyrządzanie kanapek, krojenie i obieranie warzyw, czy też przygotowywanie mięsa to czynności, które nie staną nam na drodze. Chociaż przy takim małym ostrzu czasami trzeba się bardziej namęczyć...
W terenie, przy ścinaniu małych kijków, struganiu, okorowywaniu i lekkim rąbaniu - spokojnie przechodzi przez te zadania, chociaż znów to ciut małe ostrze...
W domu, przy cięciu kartek, korespondencji, otwieraniu paczek, cieciu sznurka, krojeniu jabłka - piękna sprawa i nawet nie przeszkadza to małe ostrze!!
Podsumowując.
Dla kogo jest Byrd Crow? Zdecydowanie dla tych, którzy cenią dobre wykonanie za dobre pieniądze. W końcu za naprawdę małe pieniądze, otrzymujemy nóż, który spokojnie może stanąć w konkury z droższymi ostrzami. Nóż który jako EDC sprawdzi się doskonale, o ile nie będzie przeszkadzało nam małe ostrze. Nóż który mimo ceny, wykonany jest z całkiem dobrych materiałów, które przy odpowiednim traktowaniu, nie powinny nas zaskoczyć.
Słowem - jak na mój gust rewelacja... chociaż...
100 gram to nie jest niby dużo, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż większy Raven waży o 22 gramy więcej, jest większy pod każdym względem, a tym samym bardziej wszechstronny, to pojawia się pytanie, czy warto kupować ten nóż. Z jednej strony, nie zrobi nic takiego, czego nie zrobi większy Raven. Z drugiej, będzie łatwiejszy w noszeniu niż większy brat...
Rozwiązanie nasuwa się samo. Trzeba kupić obydwa noże i wtedy sami szybko ocenimy, do czego i który przyda się najbardziej!
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
{mosimage thumbs=0}
Posted in Recenzje on sty 23, 2006