Benchmade Snipe (BM 10600)

Czyli nożyk, który w swoim czasie wywołał wiele dyskusji na forum. Krótko mówiąc Snipe.

Trochę danych technicznych:

Ostrze
długość : 3.97"
grubość : 0.089"
materiał: AUS 8
twardość: 58-60HRC
kształt : Modified Drop-Point

Waga: 160 g
Blokada: Levitator"

Długość
całkowita: 9.30"
zamknięty: 5.33"





Krótko mówiąc Snipe. Duży folder o nietypowej blokadzie, szlif płaski do 2/3 szerokości ostrza, długie do 2/3 długości fałszywe ostrze, kołek obustronny rękojeść zytel ze stalowymi linersami, blokada dźwigniowa solidna przycisk blokady umieszczony centralnie w prawej okładzinie wystający poza okładzinę.



Klips nieprzekładalny.



Faktura samych okładzin pozostawia sporo do życzenia pod względem estetycznym choć jej użytkowość oraz nacięć na górnej i dolnej części rękojeści oraz górnej części ostrza nie budzą zastrzeżeń. Glass breaker stwarza pozory taktyczności, choć moim zdaniem jest jedynie ozdobą o ograniczonym znaczeniu użytkowym. Nóż wprost klei się do ręki.





Bead blast (dzięki Rybak) jest wytrzymały choć po pewnym czasie:



Nóż,który przeszedł wiele i sprawdził się lepiej lub gorzej w różnych warunkach, ale po kolei:
długa, cienka klinga i umieszczony dość blisko rękojeści kołek sprawiają, że idealnie nadaje się do prac ogólnie związanych z materiałami spożywczymi. Krojenie pieczywa, mięsa, warzyw, smarowanie kanapek nie stwarza żadnego problemu, nie zauważyłem zjawiska rozłupywania warzyw. Nieco gorzej sprawuje się przy obieraniu owoców, ale winna jest tu raczej długość ostrza. Po prostu są pewne trudności w operowaniu 4 calową klingą, choć po pewnym czasie nie było to już problemem (zgodnie z pewnym przysłowiem). Natknąłem się tu jednak na nieco inny problem - rękojeść noża ma konstrukcję prawie zamkniętą, co skutecznie utrudnia szybkie i dokładne wyczyszczenie go po pracy (ale o tym później).

Prace w środowisku nazwijmy to przemysłowym czyli prace biurowe, a także elektryczne. Snipe używany był do otwierania opakowań tekturowych, plastikowych, przecinania taśm, przecinania i ściągania izolacji z przewodów i tym podobnych prac. Cięcie opakowań tekturowych, wszelkiego rodzaju folii i taśm nie nastręczało najmniejszych problemów, choć pod koniec dnia pracy szło już nieco trudniej i odczuwalna była zmiana ostrości. Przy pracach z przewodami elektrycznymi tępienie noża następowało jeszcze szybciej, ale to zrozumiałe gdy ciągnie się ostrzem po metalu. Jednak kilka minut ostrzenia doprowadzało ostrze znów do stanu golenia.

Prace outdoorowe. Jako nożyk EDC Snipe zaliczył również kilka wypadów terenowych. Prace wykonywane nim należały do lekkich czyli wszystko co związane z przygotowaniem żarełka w terenie, wycinanie i ostrzenie patyków (tak do ok. 2 cm średnicy) przechodził bez problemów . Rąbanie nieco grubszych - tu już jak niektórzy mówią "zaczynały się schody". Nóż po prostu jest lekki więc konieczne było nieco wysiłku, choć ostrze nie klinowało się w drewnie, krawędź tnąca również nie uległa wyszczerbieniom. Problemy zaczynały się gdy konieczne stało się umycie noża (nie klingi) bez bieżącej wody (ale to za chwilę) oczywiście po struganiu czy "rąbaniu".

Wbijanie .... cóż biorąc pod uwagę kształt rękojeści jest to raczej hazard, bowiem praktycznie nic nie chroni ręki przed ześlizgnięciem się na klingę. Jedynymi "zabezpieczeniami" są tu wgłębienie w które wchodzi kołek w pozycji zamkniętej oraz minimalne rozszerzenie rękojeści przy ostrzu tworzące namiastkę jelca. Próbowałem również wbijania, palce jednak nie zatrzymują się ani w wycięciu, ani tym bardziej na końcu rękojeści. Jedna para rękawic poszła do kosza choć palce ocalały. Najlepsze efekty dało wbijanie w niezbyt twardy materiał trzymając nóż jak na zdjęciu.



Konserwacja i czyszczenie - czas i o tym coś napisać. Czyszczenie klingi nie stanowi problemu, jednak czyszcenie rękojeści ... hmmmm.... wymaga zastosowania dodatkowych zabiegów szczególnie doczyszczenie szczeliny wokół przycisku blokady oraz wewnątrz rękojeści Najlepiej wychodzi to miękką szmatką lub wacikiem z wielokrotnym płukaniem biżącą wodą (oczywiście jeśli za każdym razem nie chcemy rozbierać całego noża).

Moim zdaniem podstawową wadą tego folderka jest umieszczenie przycisku blokady, w podstawowym chwycie jeden z palców mojej dłoni spoczywał dokładnie na przycisku blokady.



Co prawda odblokować w czasie pracy nie udało mi się, ale w trakcie testowania przy odpowiednio silnym ściśnięciu rękojeści zauważyłem lekki bladeplay góra-dół co sugerowało, że blokada została choć częściowo zwolniona. O drugiej wadzie już wspomniałem wcześniej - jest to zsuwanie się ręki na ostrze przy napotkaniu oporu np. w trakcie wbijania.
Użyta w nim stal Aus8 powoduje niezbyt szybkie, ale wyczuwalne tępienie, choć z drugiej strony przywrócenie wymaganej ostrości nie stwarza żadnych problemów

Uważam jednak że jest to nóż przeznaczony raczej do lekkich prac, więc stosowanie go jako miejskiego EDC ma swoje dobre strony, lecz poza miasto polecałbym raczej stosowanie go jako drugiego noża z przeznaczeniem do prac bardzo lekkich i w środowisku raczej obfitującym w wodę, najlepiej bieżącą.

Jeszcze kilka fotek w towarzystwie:





Posted in Recenzje on lut 15, 2006