Benchmade 155BK FIXED PRESIDIO
Pisząc poniższy tekst, odpowiadam w pewnym sensie na prośby o przybliżenie BM 155 czytelnikom forum , zawarte w wątku http://www.knives.pl/forum/index.php/topic,87305.20.html o nożu myśliwskim. Jest to moja pierwsza próba zrecenzowania czegokolwiek więc proszę o wyrozumiałość.Dane techniczne :
materiał głowni: 154CMmateriał okładzin: aluminium 6061-T6 anodyzowane na czarno
dł. głowni: 157 mm
dł. krawędzi tnącej: 160 mm
dł. rękojeści: 129 mm
gr. głowni: 4,6 mm
szer. głowni
przy rampie: 30 mm
w najszerszym miejscu: 31 mm
twardość: 58-60 HRC
szer. rękojeści: 22,5/29/27,5 mm (przy torxach i pośrodku)
gr. rękojeści: 15 mm
waga noża : 281 g
pochwa wykonana z balistycznego nylonu z wkładką z tw sztucznego, kompatybilna z Molle, wyposażona w klips Malice.
Benchmade wprowadził model 155 w 2005 roku, w klasie czarnej, w dwóch odmianach, plain i combo (z dwoma piłkami – druga na fałszywce), oba z powłoką BK1. Nóż zaprojektował Warren Osborne. Nazwa Fixed Presidio jest nieco myląca, ponieważ model ten praktycznie nie ma nic wspólnego z BM 520 Presidio, no może oba mają podobnie teksturowane aluminiowe okładziny rękojeści, ale takie same ma przecież BM 140 Nimravus, a nikt nie kombinował przy jego nazwie. Testowany nóż nie jest niestety moją własnością, pożyczyłem go od Mechaniora.
Bohater niniejszego testu jest w wersji plain, posiada głownię ze stali 154CM o płaskim szlifie, wyprowadzonym do 3/5 wysokości ostrza i profilu określanym przez producenta jako zmodyfikowany clip point. Długośc kt jest znaczna – 16 cm a ricassa brak – ten model nie jest przeznaczony do prac precyzyjnych. Długa fałszywka odchudza ostrze i zdecydowanie poprawia jego zdolności penetrujące. Oczywiście może to wpływać ujemnie na jego wytrzymałość, ale przy jego grubości – 4,6 mm i konstrukcji full tang, zapas mocy i tak jest spory. Szlif kt położony bardzo równo, nóż podciągnięty na Trianglu – goli.
Rękojeść ukształtowana jest bardzo ergonomicznie. Osborne wyposażył swoje dzieło w potężną, ostro ponacinaną rampę pod kciuk i spory dolny jelec. Nie ma szans aby przy pracy dłoń ześlizgnęła się z noża, niezależnie od chwytu i ew zanieczyszeń . Pomagają w tym również aluminiowe, głęboko fakturowane okładziny. Ma to oczywiście swoją złą stronę, chwyt noża jest „zimny” i „ostry” – dłuższa praca, zwłaszcza przy niskich temperaturach, jest dość uciążliwa. Jakiekolwiek , mniej lub bardziej taktyczne rękawiczki, załatwiają ten problem. Na dupce widoczny pokażny glass-breaker, mogący od biedy służyć jako młotek.
Pochewka jest autorską konstrukcją BM. Wykonana perfekcyjnie z nylonu balistycznego z wkładką z tworzywa sztucznego, kompatybilna z systemem Molle i fabrycznie wyposażona w klips Malice. Umożliwia różnorodne warianty troczenia. Nóż w niej siedzi pewnie i przy biegu nie klekocze.
Czas sprawdzić jak nóż poradzi sobie z pracą. Nie będę opisywał robienia kanapek, krojenia wędlin, serów, owoców czy innych warzyw. Uważam, że to bez sensu w przypadku noża o militarno-taktycznym przeznaczeniu. Powiem tylko, że te wszystkie prace wykonał i kolację przygotowałem. Na obiad porcjowałem trzykilogramowego, niefiletowanego dorsza i Presidio przechodził przez kręgosłup jak przez masło. Dość o kuchni.
Prawdziwe testy czekały Go w terenie. Pojechał z nami na polowanie i przy niewielkiej pomocy kolegi sprawnie oprawił strzelonego dzika - fotki tutaj. Operujący nożem myśliwy był zachwycony łatwością cięcia i penetracją głowni. Mimo znacznego zabrudzenia rękojeści, Presidio pewnie leżał w dłoni. Nóż został potem wytarty z krwi i przeleżał (celowo nie czyszczony) ze trzy dni, po umyciu śladu rdzy.
Na kolejne testy zabrałem Go do lasu. W trakcie dwugodzinnego spaceru porąbałem dwa suche polana o grubości ok. 6 cm i zastrugałem od cholery gałęzi. Próbowałem nim podważać ale bez przesady – nóż nie mój. Ze spaceru wróciłem z nieuszkodzonym nożem i obolałą łapą – rękawiczek nie używałem.
Pora na wnioski. Przez cały czas posiadania noża nie ostrzyłem go a mimo to nóż nadal tnie kartki i daje nim radę przyciąć włosy na przedramieniu. Powłoka nie została naruszona a jedynie uległa wygładzeniu. Struganie i krojenie tym nożem to czysta przyjemność, stal tnie bardzo agresywnie i nie tępi się zauważalnie. Gorzej z rąbaniem. Fixed Presidio jest stosunkowo lekki a jego punkt ciężkości leży przy początku rampy. Ułatwia to szybkie operowanie nożem w walce ale przy rąbaniu wymusza użycie dużej siły, prowadzącej do szybkiego zużycia dłoni. Długotrwałe struganie i cięcie bez ochrony rękawiczek, również nie jest zbyt komfortowe.
Nie bardzo wiem jak ocenić BM 155. Z jednej strony mamy świetnie zaprojektowany i wykonany, niezawodny nóż, z więcej niż dobrych materiałów a z drugiej strony tą agresywną, zimną rękojeść i jego „fajterowskie” zacięcie. Nie wiem jak by się sprawdzał w walce, nie znam się na tym, ale w teren, na biwak, czy inną włóczęgę poza strefą wojny, wybrałbym jakiegoś Szczura, RC czy Beckera.
Ale i tak mi się On cholernie podoba.
Zapraszamy do dyskusji na forum
Posted in Recenzje on lut 16, 2010